Kilka dni temu, w mediach społecznościowych, sam Majchrzak poinformował o tym, że został złapany na stosowaniu dopingu.Przyznał, że świadomie nigdy nie zażywał żadnych zabronionych substancji. Sytuacja polskiego tenisisty jest jednak jeszcze gorsza, niż wydawało się na początku. Organizacja ITIA (International Tennis Integrity Agency), zajmująca się badaniem przypadków dopingu w tenisie, poinformowała, ze Majchrzak był testowany podczas trzech turniejów, na przełomie września i października. Każde z badań dało wynik pozytywny. Majchrzak aż cztery razy miał być na dopingu! Co dalej? Co gorsza, jak "podała" Rzeczpospolita", w listopadzie Majchrzak miał być testowany przez Polską Agencję Antydopingową (POLADA). Tu również wykryto substancje zabronione, w dodatku inne, niż w trzech poprzednich badaniach. Oznacza to więc, że u Majchrzaka w sumie aż czterokrotnie wykryto przypadki stosowania dopingu. Może to oznaczać dłuższą, niż czteroletnią dyskwalifikację, którą pierwotnie zakładano. Co prawda, Polak może zażądać otwarcia próbek B, ale przy tylu pozytywnych wynikach, wydaje się to formalnością.