Tegoroczny sezon rozpoczął się nieźle dla Barbory Krejcikovej. Dotarła do ćwierćfinału Australian Open i wydawało się, że wraca na właściwą ścieżkę. Po występie w Abu Zabi na początku lutego, zaczęły ją jednak trapić problemy zdrowotne. W związku z tym nie widzieliśmy Czeszki na kortach przez ponad dwa miesiące. Pojawiła się ponownie dopiero w Stuttgarcie, ale i tam przegrała już w pierwszym meczu w grze pojedynczej. Od 8 lutego podwójna mistrzyni Roland Garros z 2021 roku nie jest w stanie wygrać choćby jednego spotkania w singlu. Zdecydowanie lepiej wiedzie jej się w deblu. W Madrycie dotarła do finału wspólnie z Laurą Siegemund. W meczu o tytuł rangi WTA 1000 uległy jednak reprezentantkom gospodarzy - Cristinie Bucsie i Sarze Sorribes Tormo. W Strasburgu pojawiła się kolejna szansa na przełomowe zwycięstwo w grze pojedynczej. Tym bardziej, że Krejcikova ma pozytywne wspomnienia związane z tym turniejem. W 2021 roku wygrała go, a później udała się do stolicy Francji, gdzie triumfowała w singlu i deblu. Teraz ranga zmagań WTA w Strasburgu urosła z 250 do 500. Pojawiła się zatem jeszcze mocniejsza obsada i już na "dzień dobry" Barbora trafiła na rozstawioną z "5" Liudmiłe Samsonową. Rosjanka też nie imponowała jednak w ostatnim czasie formą, więc Czeszka miała realne szanse na wygranie meczu. Trzy godziny walki, kolejna porażka Barbory Krejcikovej. Trudny czas dla Czeszki Początek spotkania nie ułożył się jednak po myśli Krejcikovej. W środkowej fazie pierwszego seta przegrała pięć gemów z rzędu i ostatecznie premierowa partia zakończyła się wynikiem 6:2 dla Samsonowej. W drugim secie było już 5:2 dla Liudmiły, z podwójnym przełamaniem. Można było zakładać, że pojedynek zaraz dobiegnie końca. Nic z tych rzeczy. Czeszka wyrównała stan rywalizacji na 5:5, broniąc meczbola. Później miała nawet setbola na 7:5, ale ostatecznie doszło do tie-breaka. W nim Krejcikova triumfowała 7-5 i otrzymaliśmy dodatkowe emocje w starciu o awans do drugiej rundy. Trzeci set rozpoczął się znakomicie dla Barbory. Natchniona powrotem Czeszka wyszła na prowadzenie 3:1. Kolejne minuty układały się jednak po myśli Samsonowej. Rosjanka najpierw wyrównała na 3:3, a w dziesiątym gemie, gdy Krejcikova serwowała po utrzymanie się w meczu, Liudmiła wykorzystała drugiego break pointa i zakończyła rywalizację rezultatem 6:2, 6:7(5), 6:4. W walce o ćwierćfinał WTA 500 w Strasburgu zagra z Leylah Fernandez. Barbora zaś wciąż musi czekać na swoje zwycięstwo w singlu. Jej passa porażek wydłużyła się do czterech spotkań.