Nie brakuje emocji podczas tegorocznego Roland Garrosa. Dużym zainteresowaniem cieszył się mecz Aryny Sabalenki z Martą Kostiuk. Białorusinka wygrała to spotkanie 3:6, 2:6, jednak największe zamieszanie nastąpiło po ostatniej piłce. Reprezentantka Ukrainy nie zdecydowała się podać ręki rywalce i w odpowiedzi kibice zasiadający na trybunach wygwizdali młodą tenisistę. W rozmowie z mediami 20-latka skomentowała ich zachowanie. "Nie spodziewałam się tego. Nie mam nic do dodania, ale szczerze mówiąc, ci ludzie powinni się wstydzić. Chciałabym wiedzieć, jak zareagują na coś takiego za dziesięć lat, kiedy wojna się skończy. Myślę, że oni też będą zdawać sobie sprawę z tego, co zrobili" - mówiła rozczarowana. Do głośnych gwizdów i buczenia na trybunach odniosła się również Białorusinka. "Wyobrażam sobie, jak podają nam rękę, a potem co się z nimi stanie od strony ukraińskiej. Rozumiem to. I rozumiem, że to nie jest taka osobista niechęć. Myślę, że prawdopodobnie nie... raczej nie. Myślę, że ona nie zasługuje na to, by opuścić kort w ten sposób" - stwierdziła tryumfatorka Australian Open 2023. Nietypowy przebieg meczu czołowej tenisistki. Błąd za błędem w pierwszej rundzie Roland Garros Poruszenie w sieci po meczu. Fani bronią Aryny Sabalenki. "Ile razy jeszcze będą odpowiadać na te same pytania?" Od rozpoczęcia wojny w Ukrainie, wiceliderka rankingu WTA często jest pytana o ukraińskich tenisistów i sytuację polityczną na wschodzie Europy. Nie inaczej było po starciu z Kostiuk. Dziennikarka podczas konferencji prasowej zaatakowała białoruską gwiazdę, twierdząc, że ta nie ma odwagi określić jasno swojego stanowiska w sprawie wojny. Słowa przedstawicielki mediów nie spodobały się kibicom. Uważają, że sportsmenka pochodząca z Mińska jest publicznie "zastraszana" i stawiana w złym świetle. Alaksandr Łukaszenka panicznie boi się zamachu. Pułk Kalinowskiego gotowy go obalić "Aryna nie powinna była nawet odpowiadać jej" - skomentował jeden z fanów na Twitterze. "To już jest zwykłe zastraszanie. Jaki sens mają te ciągle pytania o wojnę?" - napisał inny. "Sytuacja jest zrozumiała, ale ilość tych pytań o wojnę to już przesada. Ile razy jeszcze będą odpowiadać na te same pytania?" - pytał internauta na Twitterze. W Paryżu "pominęli" Igę Świątek. Kibice zniesmaczeni. "Wpadka"