Rozstawiony w Hamburgu z numerem drugim Fognini przegrał w środę z Filipem Krajinovicem 4:6, 0:6. Jak pokazał zamieszczony później w sieci materiał wideo, podczas meczu sfrustrowany jego przebiegiem Włoch nazwał Serba w swoim ojczystym języku "piep...nym cyganem". W trakcie drugiej partii złamał także rakietę. "Popełniłem błąd. Nie chciałem nikogo obrazić. Znamy się z Filipem bardzo dobrze. Wszyscy zaś, którzy czują sport, wiedzą, że każdemu zdarza się czasem palnąć coś głupiego" - bronił się później na Twitterze Fognini, ubiegłoroczny triumfator imprezy w Hamburgu. Zajmujący 15. miejsce w rankingu światowym Włoch znany jest już jednak z takich zachowań. Niespełna miesiąc temu, w meczu pierwszej rundy wielkoszlemowego Wimbledonu przegrał pierwsze dwa sety i ze złości rzucał rakietą oraz co chwilę wdawał się w kłótnie z sędzią. Za karę musiał zapłacić 27,5 tys. dol. Przed pojedynkiem w trzeciej rundzie Fognini ogłosił, że organizatorzy londyńskiej imprezy nie pozwalają mu grać na korcie centralnym właśnie ze względu na jego ekspresyjny temperament.