Nie ulega wątpliwości, że Magda Linette rozgrywa swój najlpeszy sezon w karierze. Tenisistka z przytupem rozpoczęła 2023 rok. Jej poczynania podczas Australian Open były szeroko komentowane za granicą. Reprezentantka Polski dotarła bowiem do półfinału turnieju w Melbourne. Tam lepsza na korcie okazała się triumfatorka rozgrywek - Aryna Sabalenka. Sukcesy sportowe sprawiły, że zawodniczka awansowała w rankingu WTA i na ten moment zajmuje 19. pozycję (najlepszą w karierze). Można powiedzieć, że wyniki Magdy wpłynęły na jej rozpoznawalność i sprawiły, że musi mierzyć się teraz z większą presją. Obok Igi Świątek jest jedną z czołowych polskich tenisistek. Jak wiadomo, oczekiwania w sporcie mocno wpływają na psychikę człowieka. 31-letnia zawodniczka postanowiła poruszyć ten temat za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych. Białoruska gwiazda wróciła z dalekiej podróży. Rewanż ze Świątek blisko Magda Linette szczerze o życiu. "Pozwalamy, żeby niepowodzenia definiowały nas jako osoby" "Najtrudniejsze w sporcie dla mnie jest odróżnienie wyniku meczu od tego jaką jestem osobą. Zastanawiam się, dlaczego tak często wynik decyduje o moim poczuciu wartości. Dlaczego tak często patrzymy na siebie przez pryzmat osiągnięć i potknięć?" - zagadnęła swoich fanów poznanianka. Tenisistka w swoim najnowszym poście zwróciła uwagę na aktualny problem w społeczeństwie. Jej zdaniem popularność w sieci wpływa na to, jak postrzegany jest człowiek, a zbieranie lajków pod zdjęciami traktuje się jako wyznacznik podstawowych wartości. "Ciągle pracuję nad tym, żeby to zmienić, żeby zrozumieć, że mam prawo mieć gorszy dzień, że mogę mieć słabsze samopoczucie, że sukces zawodowy w ogóle nie świadczy o tym, jaka jestem. Czy kiedyś nauczymy sobie odpuszczać? Ja się tego uczę, żeby podnieść wzrok wyżej i dostrzec, że ponad wynikiem jestem ja. Nie jestem perfekcyjna i mam swoje potknięcia, ale jestem wystarczająca! Nauczmy się sobie czasami odpuszczać. Wpuśćmy trochę wiosny w nasze głowy"- podsumowała 31-latka. Rosyjska gwiazda porzuca ojczyznę. "Nikomu nie powiedziałam, że chcę to zrobić"