Brytyjka rozpocznie imprezę w stolicy Włoch od meczu z Kanadyjką Biancą Andreescu, mając za sobą w miarę udany początek sezonu na kortach ziemnych, czyli ćwierćfinał w Stuttgarcie (porażka z Igą Świątek) i 1/8 finału w Madrycie. To będzie spotkanie byłych triumfatorek wielkoszlemowego US Open, broniącej tytułu Raducanu i Andreescu, zwyciężczyni z 2019 roku. Brytyjka w ubiegłym miesiącu rozstała się z trenerem Torbenem Beltzem, a teraz cieszy się niezależnością. "Opisałabym siebie jako samotniczkę. Przez ostatni rok miałam obok siebie wielu ludzi. Bycie samą jest interesujące, ponieważ mogę dużo się o sobie dowiedzieć, zrozumieć, czego potrzebuję, a czego nie" - stwierdziła Raducanu. Tenis. Emma Raducanu: Nie jestem jeszcze w pełni ukształtowana "Nie jestem jeszcze zawodniczką w pełni ukształtowaną, ale zmierzam w dobrym kierunku" - dodała. 19-latka odniosła się też do gry na innych nawierzchniach. "Korty ziemne są dla mnie nowe. Czuję jednak, że z każdym tygodniem robię postępy, umiem lepiej zrozumieć, jak rozegrać dany punkt" - mówiła Raducanu.