20-letnia Raducanu stała się sławna, kiedy w 2021 roku wygrała, jako kwalifikantka, wielkoszlemowy US Open. Ten triumf spowodował jednak, że oczekiwania wobec niej bardzo wzrosły. W zeszłym sezonie, pierwszym jej pełnym jako zawodowa zawodniczka, nie zdołała ich spełnić, mając nawet problemy, żeby wygrać dwa mecze z rzędu. Częściowo wynikało to ze stanu zdrowia. "Moim największym celem na 2023 rok jest pozbycie się kontuzji. Chce po prostu przez dłuższy czas być zdrowa" - mówiła Brytyjka jeszcze w grudniu zeszłego roku. Tenis. Emma Raducanu znowu kontuzjowana W pierwszej rundzie turnieju w Auckland Raducanu pokonała Czeszkę Lindę Fruhvirtovą. W kolejnej spotkała się ze Słowaczką Kuzmovą. Brytyjka pierwszego seta rozegrała perfekcyjnie, zwyciężając do zera w ciągu 22 minut. Drugi był już wyrównany. Przy stanie 5:4 Kuzmova serwowała, aby wygrać partię, ale nie wytrzymała nerwowo. To samo jednak przydarzyło się Raducanu, która także oddała podanie, a na dodatek już przy pierwszym punkcie się poślizgnęła. Brytyjka dokończyła seta, przegrywając go 4:6, ale potem poprosiła o przerwę medyczną. Raducanu spróbowała wrócić do gry, tenisistki rozegrały bowiem jeszcze jeden punkt w trzeciej partii, jednak następnie spotkanie zakończono. Brytyjka zeszła z korty wycierając łzy w oczach. To był jej dopiero drugi mecz w sezonie. Na razie nie wiadomo, czy zawodniczka zdąży się wykurować przed Australian Open. Wielkoszlemowy turniej w Melbourne zacznie się 16 stycznia.