Ukraińska tenisistka Elina Switolina od początku inwazji Rosji na Ukrainę mocno solidaryzuje się z ofiarami tej wojny. Na łamach portalu PuntodeBreak.com czytamy, jak przeżywa koszmar swoich bliskich i przyjaciół. Switolina urodziła się w Odessie. - Przed laty Odessa była miastem dużo bardziej bezpiecznym, niż Kijów czy miejscowości na wschodzie Ukrainy. Natomiast kilka dni temu rozmawiałam z moją babcią, która mieszka w Odessie blisko morza. Opowiedziała, że zaczęły się ostrzały z łodzi w kierunku miasta. Wszyscy w mieście są przerażeni. Bardzo się o nią ostatnio martwię - nie kryje Switolina. Tenis. Elina Switolina o wojnie w Ukrainie. "Ten widok boli" Switolina przeżywa ostatnio również trudny okres pod względem sportowym i przyznaje, że ma problemy z koncentracją na korcie, nawet podczas samych treningów: - Ciężko mi jest skupić uwagę na korcie. Próbuję być dzielna, radzić sobie z wyzwaniami. Ale widzę, że nie funkcjonuję na sto procent. Wyznała, że rozmawia z innymi ukraińskimi tenisistkami i one mają podobne odczucia. Ciągle śledzą doniesienia z Ukrainy. - To przygnębiające, gdy spogląda się na to, co dzieje się na Ukrainie. Boli, gdy widzi się swoją ojczyznę w takich realiach - przyznaje Switolina. Tenisistka odniosła się też do postawy swojego byłego kolegi po fachu i rodaka, Serhija Stachowskiego, który pojechał na Ukrainę, by bronić kraju. - Serhij to bardzo odważny człowiek. Wszyscy, którzy zdecydowali się wrócić na Ukrainę, by bronić naszej ojczyzny, są dla mnie bohaterami - podkreśliła Switolina. Żona Gaela Monfilsa przyznaje, że najtrudniejszym do udźwignięcia dla niej był pierwszy tydzień wojny. Nawet na odległość. - Każdej nocy miałam koszmary i budziłam się z lękiem - wyznała. - Teraz znoszę to wszystko trochę lepiej. Mogę jednak powiedzieć z całą stanowczością, że to najgorszy okres w moim życiu. Czytaj także: Uchodźcy z Ukrainy znaleźli schronienie u gwiazdy PSG