Hubert Hurkacz z pewnością należy do grona najbardziej utalentowanych tenisistów występujących obecnie w turniejach ATP. Polak dwa lata temu zdołał nawet dostać się do turnieju ATP Finals. Z roku na rok sytuacja wrocławianina wygląda jednak coraz gorzej - w ubiegłym sezonie 26-latek wygrał 41 spotkań. Teraz natomiast może "pochwalić się" zaskakująco słabym bilansem 3-3, przegrał więc połowę ze swoich dotychczasowych pojedynków. Co sprawia, że zawodnik, który jeszcze kilka lat temu wygrywał z Rogerem Federerem, teraz z turnieju na turniej oddala się od czołówki rankingu? Ten temat poruszył w rozmowie z WP SportoweFakty Karol Stopa, wieloletni komentator tenisa. Sensacja w "rosyjskim" meczu Madrid Open. 121. tenisista świata pokonał trzeciego Ekspert o Hubercie Hurkaczu: "Mam wrażenie, że trochę zadowolił się tym, co jest" Karol Stopa, podobnie jak wielu innych dziennikarzy i kibiców, nie kryje zaskoczenia słabszą formą Huberta Hurkacza w ostatnim czasie. Ekspert pokusił się jednak o analizę dotychczasowych występów 26-latka w tym roku i zwrócił uwagę na jeden bardzo ważny szczegół. Stopa podkreślił, że sytuacja Hurkacza je dość nietypowa. Większość zawodników nie ma bowiem problemów z elementem gry, który przysparza Polakowi tak wiele kłopotów. "Przecież zazwyczaj tenisiści nie mają problemów z forhendem. Kłopoty pojawiają się przy bekhendzie, woleju, chwilami przy serwisie, a Hubert większość tych rzeczy ma. Polak pokazywał nie raz, że potrafi być agresywny i to również z forhendu, ale później pojawiają się stare nawyki, wraca do pasywności i rywale to po prostu wykorzystują. Jego sztab pracuje z nim już dość długo i dziwię się, że nie wybił Hubertowi z głowy takiej gry" - wyznał. Znany komentator stwierdził, że wielu rówieśników Huberta Hurkacza stara się rozwijać i ciężko pracuje nad tym, by być coraz lepszym. Polak, zdaniem Karola Stopy, raczej zadowolił się tym, jak wygląda jego obecna sytuacja i nie próbuje czynić jakichkolwiek postępów. "Trudno mi powiedzieć, czy Hubert robi wystarczająco dużo, by poprawić dyspozycję, natomiast mam wrażenie, że nasz tenisista trochę zadowolił się tym, co jest. Na gruncie sportowym coś nie gra. Wystarczy spojrzeć na zestawienia faworytów przed turniejami wielkoszlemowymi. Tam Polak nie jest wymieniany nawet w szerokim gronie potencjalnych kandydatów do zwycięstwa" - powiedział wprost. Wielki wyczyn Sabalenki. Poszła drogą Radwańskiej. Nikt tego nie zrobił od 11 lat