Mattek-Sands na początku lipca podczas meczu drugiej rundy singla w Wimbledonie uszkodziła więzadło rzepki. Zawodniczce udzielano pomocy na korcie, a następnie przetransportowano ją do szpitala. Trzy dni później wróciła do ojczyzny, a następnie przeszła operację w Nowym Jorku. W Stanach Zjednoczonych też odbyła później żmudną i długą rehabilitację. Amerykanka, która za tydzień skończy 33 lata, największe sukcesy jak na razie osiągnęła w deblu. W tej konkurencji wygrała 26 turniejów. Razem z Czeszką Lucie Safarovą w latach 2015-17 wywalczyły pięć tytułów wielkoszlemowych. Jeszcze dłuższą przerwę zaliczyła Williams, która miała prawie 14-miesięczny rozbrat z turniejami WTA. Amerykanka, która 1 września urodziła córeczkę Alexis Olympię Ohanian jr., w pierwszej połowie marca wystąpiła już w Indian Wells, gdzie przegrała w trzeciej rundzie ze starszą siostrą Venus. Rundę wcześniej z tą imprezą pożegnała się Azarenka. Mieszkająca na stałe w Kalifornii Białorusinka poprzednio zaprezentowała się w lipcu na kortach Wimbledonu, a z kolejnych startów zrezygnowała ze względu na sądowy spór z byłym partnerem o opiekę nad synkiem Leo. Ojciec chłopca nie zgodził się, by w tym czasie dziecko opuściło wspomniany stan. Rywalizacja w Miami rozpocznie się we wtorek. Wystąpić ma zamiar m.in. Agnieszka Radwańska. Krakowianka triumfowała tam sześć lat temu, ale jej wyniki z tego sezonu nie nastrajają optymistycznie. Tegoroczna edycja zmagań na Florydzie będzie ostatnią, która będzie toczyć się na kortach słynnego kompleksu w miejscowości Key Biscayne. Był on gospodarzem imprezy od 1987 roku. Korty są otoczone palmami i plażami, a znakiem charakterystycznym są też wdzierające się czasem na pole gry jaszczurki. Od przyszłego sezonu tenisiści rywalizować będą na stadionie drużyny futbolu amerykańskiego Miami Dolphins.