Polka rozpoczęła mecz od wygrania dwóch pierwszych gemów. Potem do głosu doszła przeciwniczka. Parrizas-Diaz okazała się lepsza w czterech kolejnych gemach. Hiszpanka w 10. gemie serwowała, aby zakończyć seta, ale po raz drugi straciła podanie. Następnie obie tenisistki wygrały własne serwisy i o wszystkim decydował tie-break. W nim zwyciężyła Parrizas-Diaz za drugą piłką setową. Druga partia odbywała się pod dyktando 91. w rankingu WTA Fręch. Nasza tenisistka wygrała ją 6:3, przełamując rywalkę w piątym i dziewiątym gemie. Decydujący set także padła łupem Polki, która już w drugim gemie przełamała podanie 52. w rankingu Parrizas-Dias. Tenis. Magdalena Fręch prawie dwie i pół godziny na korcie Po piątym gemie, w którym Fręch obroniła break pointa, mieliśmy przerwę medyczną dla Hiszpanki. Po niej Polka utrzymała przewagę, wygrywając partię 6:3 i cały mecz po dwóch godzinach i 42 minutach. To było drugie spotkanie pomiędzy tymi tenisistkami i bilans jest remisowy. Fręch w drugiej rundzie zmierzy się z Brazylijką Beatriz Haddad Maią, która wyeliminowała rozstawioną z numerem "piątym" Czeszkę Petrę Kvitovą 7:6 (7-4), 6:2. Pierwsza runda gry pojedynczej: Magdalena Fręch (Polska) - Nuria Parrizas-Dias (Hiszpania) 6:7 (4-7), 6:3, 6:3 Beatriz Haddad Maia (Brazylia) - Petra Kvitova (Czechy, 5.) 7:6 (7-4), 6:2