"Nole", który jest numerem jeden w rankingu ATP, w zeszłym miesiącu zwrócił się do władz USA, o możliwość uczestniczenia zarówno w imprezie w Indian Wells, jak i późniejszej w Miami. W tym momencie polityka Stanów Zjednoczonych nie pozwala na wjazd do kraju osobom niezaszczepionym, nie posiadającym obywatelstwa. Ma to się zmienić 11 maja, a więc już po zakończeniu obu wymienionych turniejów. Na razie organizatorzy z Indian Wells oficjalnie potwierdzili, że w imprezie nie wystąpi Djoković, który się wycofał, co najprawdopodobniej ma związek właśnie z polityką kraju. Jego miejsce w drabince zajął Gruzin Nikołoz Basilaszwili. Serb nie występował w tym turnieju, podobnie jak w Miami, od 2019 roku. I wszystko wskazuje na to, że jak w Kalifornii, tak samo zachowają się organizatorzy na Florydzie. Tenis. Novak Djoković stracił wiele turniejów przez brak szczepienia na COVID-19 Turnieje w Indian Wells i Miami nie są jedynymi, w których Djoković nie mógł startować ze względu na brak szczepienia przeciwko COVID-19. Tak samo jest z wielkoszlemowym US Open, a w zeszłym roku nie wystąpił w Australian Open, choć przyleciał już do Melbourne, ale został wydalony z kraju. W tym roku "Nole" jednak wziął udział w pierwszej wielkoszlemowej imprezie w roku i wygrał w Melbourne po raz 10., a w ogóle 22. Tym samym zrównał się z rekordzistą wśród mężczyzn Hiszpanem Rafaelem Nadalem. Serb rozpoczął w poniedziałek także 379. tydzień na czele rankingu ATP, co jest absolutnym rekordem. Brak występu w Indian Wells może go jednak zepchnąć z pierwszej pozycji.