Olivia Lincer urodziła się już w Stanach Zjednoczonych, blisko 30 lat temu za ocean wyemigrował tam jej ojciec Maciej. W Connecticut stworzył profesjonalną akademię tenisową, w domu gościły u nich siostry Radwańskie czy Carolina Wozniacki. Obie jego córki, Olivia i Karolina, podglądały więc sławne rodaczki, choć przecież same zaczynały grać z licencją amerykańską. Teraz Olivia przebija się już w rankingu WTA jako Polka, dużo czasu spędza w Europie i w naszym kraju. Od ponad miesiąca gra jednak w kolejnych turniejach za Atlantykiem, w czwartek odniosła sukces w Hilton Head Island. Drugie starcie Olivii Lincer z deblową mistrzynią juniorek na Wimbledonie. Trudniejsze niż to pierwsze Niespełna 20-letni reprezentantka Polski z Angellą Okutoyi zmierzyła się już trzy tygodnie temu w kalifornijskim Redding. Wtedy, w pierwszej rundzie, też lepsza była nasza zawodniczka, skończyła zmagania w ćwierćfinale. Sytuacja trochę przypomina zmagania najlepszych tenisistek świata w marcu, gdy zaczynają amerykańskie turnieje rangi 1000 w Indian Wells na zachodzie kraju, a później przenoszą się do Miami na południowym-wschodzie. Podobnie i Lincer z Okutoyi - teraz o punkty rywalizują nieco na północ od Florydy - w Południowej Karolinie. Mimo ostatniej porażki z Polką, to jednak zawodniczka z Kenii była faworytką w Hilton Head Island. Jest wyżej notowana od Olivii, choć po wynikach widać raczej, że szuka formy. Miała dobrą dyspozycję pod koniec poprzedniego roku i na początku obecnego, ale później już nie ruszyła w górę światowej listy. A bez tego ciężko liczyć na możliwość występów w lepszych turniejach. Mecz nie układał się dla Lincer początkowo zbyt dobrze, przegrywała z przełamaniem 2:3, ale wtedy świetnie odpowiedziała rywalce. Zdobyła trzy gemy z rzędu, była już o krok od objęcia prowadzenia. I dopięła swego, triumfowała 6:4, choć siedem przełamań w dziesięciu gemach nie świadczy najlepiej o dyspozycji serwisowej obu tenisistek. Czyste szaleństwo na koniec, do zera. Polka zagra o finał w Kantonie. "Jedynka" o krok Pięć piłek meczowych Olivii Lincer, ta końcówka mogła się różnie potoczyć. Szczęście Polki na samym końcu Tyle że po kolejnych 45 minutach był już remis 1:1, Okutoyi dość łatwo wygrała drugą partię 6:1. Kluczem okazały się cztery pierwsze gemy, wszystkie rozgrywane na przewagi, ale jednak też wszystkie zapisane na konto tenisistki z Afryki. Takich zaciętych gemów było jeszcze kilka w decydującej rozgrywce, w której tym razem to Polka wyraźnie odskoczyła, na 5:2, ale nie mogła zadać decydującego ciosu. Miała już piłkę meczową w ósmym gemie, gdy podawała, ale została przełamana. I miała też trzy kolejne w następnym, Kenijka wciąż nie dawała za wygraną. Wyrównywała, by jednak ostatecznie polec, kolejny break point okazał się tym ostatnim. Lincer wygrała 6:4, 1:6, 6:3, zagra w piątek o półfinał. Jej rywalką będzie rozstawiona z czwórką Szwajcarka Jenny Duerst, notowana wyżej od Polki o około 230 pozycji. I mająca spore doświadczenia w meczu z Polkami, bo wielokrotnie dochodziła do finałów turniejów deblowych wspólnie z Weroniką Falkowską, a w tym roku także z Darią Kuczer. Turniej ITF W35 w Hilton Head Island (korty twarde). 2. runda Olivia Lincer (Polska) - Angella Okutoyi (Kenia) 6:4, 1:6, 6:3.