Na niewyobrażalnie wysokim poziomie stał mecz 1/8 finału Wimbledonu pomiędzy Madison Keys i Jasmine Paolini. Spotkanie dwóch tak silnych tenisistek na tym etapie turnieju określane było mianem "hitu" i w tym przypadku głośne zapowiedzi nie zawiodły. Na londyńskim korcie kibice byli świadkami fenomenalnych wymian, pasjonującej walki i wielu zwrotów akcji. Kontuzja przerwała pasjonującą walkę. Brutalne pożegnanie Madison Keys z Wimbledonem Włoszka triumfowała w pierwszej partii pewnie, 6:3, jednak w drugiej całkowicie dała się zdominować Amerykance. Ta podrażniona niepowodzeniem w pierwszym secie zaczęła grać dużo agresywniej i w efekcie wyszła na prowadzenie 5:1. Szybkie zwycięstwo i 1-1 w setach? Nic bardziej mylnego. Od tamtego momentu Keys niemal całkowicie "stanęła", a Paolini zaczęła szaleńczy bój i dopisywała do swojego konta kolejne gemy. Wpadka na Wimbledonie, a potem bolesny cios. Mistrzyni US Open w tarapatach Od 1:5 finalistka Rolanda Garrosa doprowadziła do stanu 5:5. Seta ostatecznie rozstrzygnął tie-break, w którym minimalnie lepsza okazała się Madison Keys. I choć w kluczowej partii znów szybko przełamała swoją rywalkę dwukrotnie i prowadziła 5:2, pozwoliła jej na kolejny spektakularny powrót. Paolini wygrała trzy kolejne gemy i znów byliśmy świadkami remisu 5:5. Tym razem jednak scenariusz seta był inny. Niestety dużo bardziej dramatyczny. Pod koniec drugiego seta Madison Keys zmuszona była skorzystać z przerwy medycznej. Amerykanka doznała urazu i choć starała się ze wszelkich sił dokończyć mecz, ból okazał się zbyt silny. Przy stanie 15:15 w 11 gemie trzeciego seta 13. zawodniczka rankingu WTA zmuszona była kreczować, a chwilę później zalała się łzami. Widząc koszmar rywalki bliska płaczu była także Jasmine Paolini. Amerykanka podzieliła się diagnozą. Czeka ją trudny czas Niedługo po pechowych wydarzeniach na Wimbledonie Madison Keys przekazała najnowsze wieści na temat swojego stanu zdrowia. Amerykanka ujawniła, że doznała kontuzji uda, a jej zakres ujawnią dopiero szczegółowe badania. - Cóż, zakończenie meczu z Jasmine Paolini było prawdopodobnie jednym z moich najtrudniejszych momentów w trakcie sezonu w karierze - zaczęła 29-latka. Świątek już w domu, a jej "koszmar" zachwyca. To się wydaje nieprawdopodobne Kto wie, jak potoczyłoby się spotkanie, gdyby Madison Keys nie doznała kontuzji. Jasmine Paolini awansowała do ćwierćfinału, a w nim zmierzy się z pogromczynią Coco Gauff - Emmą Navarro. Panie zmierzą się we wtorek nie przed godziną 16:30.