Przed rozpoczęciem tegorocznego Wimbledonu chyba nikt nie zakładał, że w tegorocznym spotkaniu o tytuł w kobiecym singlu zmierzą się ze sobą Barbora Krejcikova i Jasmine Paolini. Pierwsza z nich co prawda miała już na swoim koncie wielkoszlemowe trofeum w grze pojedynczej, ale było to trzy lata temu. W dodatku ostatnie miesiące nie należały do udanych z perspektywy Czeszki. W Londynie znów odnalazła jednak znakomitą dyspozycję, która poprowadziła ją m.in. do wyeliminowania Jeleny Rybakiny w półfinale zmagań. Z kolei dla Włoszki obecny sezon jest zdecydowanie najlepszym w karierze. Pod koniec lutego triumfowała w WTA 1000 w Dubaju, a kilka tygodniu temu zagrała w finale Roland Garros z Igę Świątek. Teraz przyszło jej zagrać w swoim drugim wielkoszlemowym starciu o tytuł z rzędu. Już sam awans do decydującego pojedynku o końcowe trofeum zagwarantował jej awans na 5. miejsce w rankingu WTA. W przypadku sobotniej wygranej mogła liczyć nawet na 2. lokatę w zestawieniu WTA Race, biorącym pod uwagę tylko i wyłącznie tegoroczne osiągnięcia. Trzy sety w finale kobiecego Wimbledonu. Znamy nową triumfatorkę londyńskiego turnieju Pierwsze minuty finału należały do Krejcikovej. Czeszka lepiej weszła w spotkanie, praktycznie nie popełniała błędów. Ponadto lepiej wyglądała od strony taktycznej. Niewiele brakowało, a rozpoczęłaby od prowadzenia 3:0 - i to z podwójnym przełamaniem. Miała ku temu dwie szanse, ale Włoszka ostatecznie przechyliła szalę na swoją korzyść i dopisała pierwszego gema do swojego dorobku. Chwilę później tenisistka z polskimi korzeniami zaczepiła się na grę przy serwisie Barbory, doprowadziła do stanu równowagi. Końcówka należała do zawodniczki z Brna i zrobiło się 3:1. Natchniona mistrzyni Roland Garros 2021 kontynuowała świetną serię w następnych minutach i wywalczyła kolejne przełamanie. Paolini miała spory problem przy własnym podaniu, gdyż Krejcikova świetnie returnowała. Ostatecznie Czeszka wygrała pierwszego seta 6:2. Początek drugiego seta przyniósł nam zaskakujący zwrot akcji. Jasmine najpierw przetrwała kolejnego trudnego gema przy własnym podaniu, a potem dobrała się do serwisu przeciwniczki. Później zrobiła sobie trochę kłopotów, na własne życzenie. Ze stanu 40-15 pojawił się break point dla Barbory, ale w końcówce Włoszka w śmiałym stylu znów przejęła inicjatywę i wyszła na prowadzenie 3:0. Dało się zauważyć, że Krejcikova zatraciła pewność w grze, czego najlepszym dowodem były dwa podwójne błędy serwisowe na starcie czwartego gema. Paolini wręcz przeciwnie - motywowała się do coraz lepszej gry. Dostała dwa break pointy na 4:0, ale w końcówce Czeszka wygrała cztery akcje z rzędu i dopisała jedynkę do swojej zdobyczy w drugiej partii. Włoszka nie dopuściła jednak rywalki do odrobienia strat, ba - w ósmym gemie ponownie przełamała i zakończyła partię rezultatem 6:2. Na starcie decydującego seta obie mocno pilnowały swojego podania. Przełom nastąpił dopiero w siódmym gemie. Jasmine zanotowała słabszy moment i pojawiły się break pointy dla Barbory. Pierwszy obroniła, ale przy drugim popełniła kosztowny podwójny błąd serwisowy i dała tenisistce z Brna przewagę przełamania. Jak się później okazało - był to decydujący moment dla losów mistrzowskiego tytułu. Krejcikova utrzymała już przewagę do końca meczu, chociaż w ostatnim gemie musiała bronić dwóch szans na przełamanie. Wygrała 6:2, 2:6, 6:4 i tym samym drugi rok z rzędu czeska tenisistka zatriumfowała na wimbledońskich trawnikach. W poprzedniej edycji najlepsza okazała się Marketa Vondrousova. Dokładny zapis relacji z meczu Barbora Krejcikova - Jasmine Paolini jest dostępny TUTAJ. *** Transmisje z Wimbledonu dostępne wyłącznie na sportowych antenach Polsatu, w streamingu internetowym na platformie Polsat Box Go oraz na stronie polsatsport.pl. Najważniejsze informacje dotyczące turnieju oraz relacje tekstowe z decydujących spotkań można śledzić na stronie Interii za pośrednictwem specjalnej zakładki.