37-letni Nadal to jeden w najwybitniejszych tenisistów w historii. Wygrał 22 turnieje wielkoszlemowe, co jest drugim wynikiem, gorszym tylko od Serba Novaka Djokovicia (24). Hiszpan od prawie roku jednak nie grał. Sezon 2023 zakończył już w styczniu, przegrywając w drugiej rundzie Australian Open z Amerykaninem Mackenziem McDonaldem. Już podczas tego meczu narzekał na problemy z biodrem. Okazały się one na tyle poważne, że zawodnik musiał przejść dwie operacje, a potem długo się rehabilitował. Nie mógł więc występować, przez co po raz pierwszy od 20 lat, wypadł poza czołową setkę rankingu ATP. Pod koniec zeszłego roku Nadal ogłosił, ze wraca na kort, a jego pierwszym startem będzie turniej w Brisbane. Wystąpił w nim dzięki "dzikiej karcie", ponieważ zajmował bardzo dalekie miejsce w zestawieniu. Hiszpan spisał się dobrze w pierwszym występie po długiej przerwie, bowiem pokonał Austriaka Dominica Thiema 7:5, 6:1, innego gracza z "dziką kartą" Australijczyka Jasona Kublera 6:1, 6:2, by zatrzymać się dopiero na kolejnym reprezentancie gospodarzy, Jordanie Thompsonie, ulegając w ćwierćfinale 7:5, 6:7 (6-8), 3:6. Tenis. Rafael Nadal ogłosił decyzję To był na razie jednak jego ostatni występ. W niedzielę 37-latek ogłosił bowiem smutną wiadomość. "Podczas mojego ostatniego meczu w Brisbane miałem mały problem z mięśniem, który jak wiecie bardzo mnie zaniepokoił. Kiedy dotarłem do Melbourne, miałem okazję zrobić rezonans magnetyczny i okazało się, że mam mikronaderwanie mięśnia, ale nie tej samej części, gdzie miałem kontuzję i to jest dobra wiadomość" - napisał Nadal. Tym samym nie zobaczymy Nadala w kolejnym turnieju wielkoszlemowym, nie wiadomo, czy w ogóle jeszcze kiedyś zagra w Australian Open. Jest przecież coraz starszym tenisistą. Być może przerwa pozwoli lepiej mu przygotować się do udziału w imprezach na kortach ziemnych, gdzie jest przecież niekwestionowanym królem.