Dla zaledwie 17-letniej Ewald awans do drabinki głównej turnieju w Warszawie jest debiutem w cyklu WTA. Do rywalizacji przystępuje z dziką kartą od organizatorów, co wiązało się z pierwszym tego typu wyzwaniem w jej karierze. Miała już okazję co prawda występować na dużych imprezach, jak choćby w juniorskich Wielkich Szlemach, tutaj jednak po raz pierwszy będzie rywalizować w imprezie tej rangi, przeciwko dużo bardziej doświadczonym rywalkom. Swoimi wrażeniami przed startem turnieju podzieliła się w rozmowie z Olgierdem Kwiatkowskim z Interii. Zna rywalkę Świątek na wylot. Ostrzega przed jednym. "Największa broń" WTA Warszawa. Weronika Ewald przegrała z Rebeccą Sramkovą Ewald przywitała się z warszawską publicznością bardzo dobrym gemem przy swoim serwisie, który pewnie wygrała. Miała też okazję, by szybko pójść za ciosem i zdobyć szybkie przełamanie, ale ostatecznie nie wykorzystała break pointa. W kolejnym gemie Sramkova zbudowała sobie prowadzenie 40:0 i po chwili mogła się cieszyć z pierwszego przełamania w meczu. Zawodniczki musiały zmagać się także z dosyć mocnym wiatrem wiejącym nad kortami Legii, który sprawiał, że serwis czy zagrania w trakcie wymian były momentami utrudnione. W dalszej części seta Ewald ambitnie walczyła, odrabiając jedno z przełamań. Nie udało się tego jednak dodatkowo udokumentować obroną własnego podania, bo w grze Polki pojawiło się więcej błędów, co pozwoliło Słowaczce na kolejne odskoczenie i objęcie prowadzenia 5:2. Przy swoim serwisie nie wypuściła z rąk szansy na wygranie pierwszego seta i pewnie zapisała tę partię na swoim koncie. Rosjanka uderza w WTA. "Wielka bzdura". To wpłynie na turniej w Polsce Sramkova od początku mocno naciskała na Ewald także w drugim secie i już przy pierwszej okazji ponownie zdobyła przełamanie, już na starcie wyraźnie utrudniając rywalce podjęcie walki o powrót do spotkania. Polka jednak tę walkę podejmowała i sprawiała bardziej doświadczonej rywalce trochę problemów, jak chociażby w trzecim gemie, kiedy zmusiła ją do błędu efektownym lobem. Słowaczka była jednak w tym meczu poza zasięgiem, konsekwetnie punktowała Ewald i ostatecznie dosyć spokojnie dotarła do celu, kończąc mecz po nieco ponad godzinie gry. Rywalka Ewald może zagrać z Muchovą, do gry wkracza Iga Świątek Słowaczkę w kolejnej rundzie może czekać wielkie wyzwanie, bo wszystko wskazuje, że jej rywalką będzie Karolina Muchova. Finalistka Roland Garros musi jednak najpierw w swoim meczu pokonać Aliaksandrę Sasnowicz. W turnieju jest też oczywiście Iga Świątek, której mecz zaplanowano jako "danie główne" pierwszego dnia turnieju. Światowa jedynka o awans do drugiej rundy zagra z Niginą Abdurajmową.