- Zmiana trenera nie wynikała z rezultatów Marty - powiedział "Przeglądowi Sportowemu" sponsor tenisistki Kazimierz Jannasz. - Teraz jest 69., latem 2004 roku była jeszcze w drugiej setce. To należy docenić. Rzeczywiście pod wodzą Jandy Polka dokonała dużego postępu, nie tylko pnąc się w światowym rankingu, ale i przechodząc kolejne etapy zawodowej kariery. Z czeskim szkoleniowcem Marta wystąpiła pierwszy raz w półfinale (Sopot) oraz w finale (Seul) imprezy z cyklu WTA Tour. - Z panem Tomaszem pożegnaliśmy się w zgodzie, zaprosiłem go na kolację, wypłaciłem wszystkie pieniądze na miesiąc do przodu - dodał Jannasz. Jako ewentualnego następcę wymienia się Loica Courtenau, obecnego szkoleniowca Amelie Mauresmo. To jednak melodia przyszłości. - (Courtenau) ma wskazać człowieka, który w tym roku zrealizuje jego zalecenia. Na pewno nie będzie to osoba pracująca już kiedyś z Martą - stwierdził Jannasz. Już za kilka dni Marta weźmie udział w turnieju WTA Pacific Life Open (pula nagród 2,1 mln dol.), który rozgrywany będzie na twardych kortach w Indian Wells, Kalifornia.