Jeszcze w czwartek Marta Kostiuk powiedziała dziennikarzom, że prośba zawodniczek o spotkanie z zarządem WTA została odrzucona. - Chcieliśmy się spotkać i nam się nie udało. Nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi, panowała tylko cisza - przyznała Ukrainka po meczu z Rosjanką Anastazją Potapową w Miami. Tymczasem teraz rzecznik prasowy WTA stwierdził, że organizacja dostała prośbę od zawodniczek i że spotkanie się odbędzie po znalezieniu odpowiedniego terminu. Dodał także, że poprzednie prośby ukraińskich tenisistek o spotkanie były uwzględniane i zawsze do nich dochodziło. Kostiuk nie zdradziła, jakie rzeczy miałyby być omawiane z zarządem organizacji. - Będziemy o tym mówić na spotkaniu, mówienie o tym teraz nie jest dobrym pomysłem - powiedziała Ukrainka. Po meczu z Potapową tenisistki nie uścisnęły sobie ręki. Rosjanka niedawno została oficjalnie upomniana przez WTA, że na jeden z meczów wyszła w koszulce Spartaka Moskwa. Tenis. Iga Świątek naciska na WTA Z kolei na początku tego tygodnia Aryna Sabalenka zdradziła, że czuje "nienawiść" w szatni ze strony ukraińskich zawodniczek i ich sztabów. Białorusinka jest numerem "dwa" na świecie i najlepszą zawodniczką tego sezonu (18 wygranych meczów). Natomiast w zeszłym tygodniu Świątek wezwała WTA, aby w większym stopniu pomagał ukraińskim tenisistkom. Stało się tak po tym, jak z turnieju WTA w Indian Wells wycofała się Łesia Curenko i to przed meczem z Sabalenką. "Czuję, że należy zrobić więcej, aby pomóc ukraińskim tenisistkom, ponieważ wszystko, o czym rozmawiamy w tenisie, dotyczy białoruskich i rosyjskich graczy" - powiedziała Świątek. 24 lutego zeszłego roku Rosja zaatakowała Ukrainę, a Białoruś wspomaga Moskwę. Tenis jest jednym z nielicznych sportów, który dopuszcza start zawodniczek z Rosji i Białorusi, choć bez narodowych symboli.