Nieudane turnieje w Birmingham i Eastbourne nie zwiastowały udanych występów na Wimbledonie. Jelena Ostapenko zmobilizowała się na najważniejszy tenisowy turniej w tourze i sukcesywnie przechodzi przez kolejne rundy. Rozpoczęła od pokonania Ajli Tomljanović 6:1, 6:2. Kolejne rywalki również nie przysporzyły jej zbyt wielu problemów. Niemal równie błyskawicznie Łotyszka poradziła sobie z Darią Snigur i Bernardą Perą. Forma 14. rakiety świata dawno nie była tak stabilna. Ostapenko popełnia niewiele błędów i nie daje się wyprowadzać z równowagi, co nie zawsze było regułą. Jakby tego było mało, zachwyca nie tylko na korcie, jak i poza nim. 1:5, dwie piłki setowe i nagły zwrot akcji. Wimbledon wciąż z "polskim akcentem" Pewne zwycięstwo, a potem piękny gest. Jelena Ostapenko w centrum zainteresowania Dzień po zwycięstwie nad Perą Jelena Ostapenko zdobyła się na piękny gest, o którym błyskawicznie zrobiło się głośno w mediach. Oprócz zmagań w singlu, 27-latka bierze udział także w rozgrywkach deblowych, gdzie gra u boku Ukrainki Ludmił Kiczenko. Łotyszka nie pozostaje obojętna na to, co dzieje się w kraju deblowej partnerki. Ostapenko przekazała dwa bilety na Wimbledon parze juniorów z Ukrainy. Dzięki jej uprzejmości 15-letni Daniel Kuroczka, a ona 16-letnia Anastazja Sorska z Irpienia będą mogli śledzić zmagania w Londynie z perspektywy trybun. Wejściówki uzyskali dzięki projektowi "Ukraine Tennis Project". Ma on na celu zapewnienie schronienia, edukacji i profesjonalnych szkoleń tenisowych w Wielkiej Brytanii utalentowanym ukraińskim graczom, których wojna w zmusiła do opuszczenia kraju. Ostapenko była potencjalną rywalką dla Igi Świątek w 4. rundzie Wimbledonu. Niestety liderka rankingu WTA niespodziewanie odpadła w 1/16 finału w rywalizacji z Julią Putincewą. To właśnie z Kazaszką Łotyszka zmierzy się w poniedziałek na trawiastych kortach w Londynie.