- Codziennie o 20.30 z Londynu odlatuje samolot do Monte Carlo, a ja prawie już w nim byłem. W końcu, gdy się trafia na Djokovicia, to raczej trudno myśleć o zwycięstwie. W dodatku ostatni raz wygrałem dwa mecze z rzędu... właściwie nie pamiętam kiedy. Od dawna nie gram zbyt dobrze, więc czego mogłem dziś oczekiwać? - podsumował swój występ 28-letni Safin, były lider rankingu tenisistów. Mieszkający na stałe w księstwie Monako Rosjanin w ostatnich sezonach nie zachwycał zbyt wysoką formą, w dodatku często nękały go kontuzje nadgarstka, kolan, barku i pleców. To wszystko spowodowało, że obecnie jest sklasyfikowany na 75. miejscu na świecie. Zwycięstwo Safina nad ubiegłorocznym półfinalistą londyńskiego turnieju jest o tyle niespodzianką, że w wielu wywiadach podkreślał, iż trawa jest najmniej lubianą przez niego nawierzchnią. Djoković był uznawany za jednego z kandydatów do triumfu w Wimbledonie, choć we wszystkich przewidywaniach czy notowaniach bukmacherów największe szanse ma czołowa dwójka rankingu ATP: finalista dwóch ostatnich edycji Hiszpan Rafael Nadal oraz Szwajcar Roger Federer, który zmierza po szósty z rzędu tytuł w Wimbledonie. - Cóż, jadę do domu... dom, miły dom. Najbliższe kilka dni spędzę bez rakiety w ręku. Pewnie zostawie je w domu i pojadę w jakieś ustronne miejsce, żeby dobrze odpocząć - stwierdził po meczu 21-letni Serb, który w styczniu odniósł pierwsze zwycięstwo w Wielkim Szlemie, wygrywając Australian Open. Również w Melbourne triumfował Safin, ale w 2005 roku, natomiast pierwszy ze swoich dwóch tytułów w jednym z czterech najważniejszych turniejów w sezonie zdobył w 2000 roku w nowojorskim US Open. Bez straty seta do trzeciej rundy awansował także triumfator tej imprezy z 2002 roku, Lleyton Hewitt (nr 20.). Australijczyk pokonał 7:6 (7-4), 6:0, 6:2 Hiszpana Alberta Montanesa. Wynik meczu wygląda imponująco, ale należy pamiętać, że Montanes specjalizuje się w grze na kortach ziemnych, a na trawie wygrał dotychczas tylko dwa mecze. Dwa dni wcześniej Hewitt stoczył pięciosetowy pojedynek, w którym z trudem uporał się z mało znanym Holendrem Robinem Haasem. Kolejnym rywalem Australijczyka będzie zwycięzca meczu pomiędzy Włoch Simone Bolelli, który wyeliminował Chilijczyka Fernanda Gonzaleza, a w czwartej rundzie może trafić na broniącego tytułu Rogera Federera, najwyżej rozstawionego. Szwajcar pokonał w drugiej rundzie Szweda Robina Soderlinga 6:3, 6:4, 7:6. Federer kłopoty miał tylko w trzecim secie, w którym przegrywał nawet 2:5. Udało mu się jednak doprowadzić do tie-breaku, którego dość łatwo rozstrzygnął na swoją korzyść. Wyniki spotkań drugiej rundy gry pojedynczej mężczyzn: Marat Safin (Rosja) - Novak Djoković (Serbia, 3.) 6:4, 7:6 (7-3), 6:2 Stanislas Wawrinka (Szwajcaria, 13.) - Juan Martin del Potro (Argentyna) 7:6 (7-5), 6:3, 7:5 Lleyton Hewitt (Australia, 20.) - Albert Montanes (Hiszpania) 7:6 (7-4), 6:0, 6:2 Mischa Zverev (Niemcy) - Juan Carlos Ferrero (Hiszpania, 21) 6:4, 6:4, 2:1 - krecz Ferrero Andreas Seppi (Włochy, 29.) - Florent Serra (Francja) 6:3, 6:7 (4-7), 6:2, 6:7 (5-7), 6:4 Bobby Reynolds (USA) - Frank Dancevic (Kanada) 4:6, 7:6 (12-10), 6:4, 6:4 Feliciano Lopez (Hiszpania, 31.) - Roko Karanusić (Chorwacja) 6:3, 6:3, 6:4 Simone Bolelli (Włochy) - Fernando Gonzalez (Chile, 15.) 7:6 (10-8), 7:6 (9-7), 3:6, 7:6 (7-4) Roger Federer (Szwajcaria, 1.) - Robin Soederling (Szwecja) 6:3, 6:4, 7:6 (7-3) Marcos Baghdatis (Cypr, 10.) - Thomas Johansson (Szwecja) 6:4, 6:4, 6:4 David Ferrer (Hiszpania, 5.) - Igor Andriejew (Rosja) 3:6, 6:3, 6:4, 6:2 Mario Ancić (Chorwacja) - Philipp Petzschner (Niemcy) 6:1, 6:4, 6:7 (1-7), 4:6, 6:3 Simon Stadler (Niemcy) - Thomaz Belluci (Brazylia) 3:6, 6:3, 6:1, 6:7 (5-7), 8:6 Tomas Berdych (Czechy, 11.) - Victor Hanescu (Rumunia) 6:7 (5-7), 7:6 (8-6), 6:1, 6:2 Fernando Verdasco (Hiszpania, 22.) - Olivier Rochus (Belgia) 7:6 (7-4), 6:7 (5-7), 6:1, 6:1 Marc Gicquel (Francja) - Ilia Bozoljać (Serbia) 4:6, 5:7, 7:6 (7-1), 7:6 (7-0), 6:3