Novak Djoković nigdy wprost nie powiedział, że jest przeciwnikiem szczepień, nie podważał także samego ryzyka związanego z pandemią koronawirusa, jednak ostatecznie nie zdecydował się na przyjęcie ani jednek dawki szczepionki, mimo surowych konsekwencji, w postaci braku możliwości uczestniczenia w turniejach rozgrywanych w krajach, które bardzo restrykcyjnie podchodziły do tego tematu. Szczytem była sytuacja z Australian Open w 2022 roku, kiedy Djoković został zatrzymany na lotnisku w Australii, a cała sprawa wywołała ogromne napięcie tamtejszych polityków, którzy anulowali nawet wizę utytułowanego tenisisty. Novak Djoković wściekł się na korcie w Rzymie. Publiczność nie wytrzymała Novak Djoković o szczepionkach: Zostałem oznaczony jako persona non-grata Od dłuższego czasu lider światowego rankingu nie odnosił się do tego tematu, dopiero w trakcie trwającego turnieju w Rzymie zdecydował się ponownie zabrać głos, już bardziej na chłodno. Z perspektywy czasu stwierdził, że stał się celem dla mediów i polityków, którzy ślepo w niego uderzali, często nie mówiąc prawdy, albo manipulując jego wypowiedziami. "Wiele osób doceniło, że pozostałem niezmienny. 95% tego, co zostało o mnie napisane i powiedziane w telewizji w ciągu ostatnich trzech lat, jest całkowicie fałszywe" - dodał. Djoković miał w Rzymie niezwykłe spotkanie. Legenda piłki prosiła o jedno Szczególnie zamieszanie związane z Australian Open wpłynęło mocno na sposób postrzegania Serba w mediach, a także przez część kibiców. On sam szczerze przyznaje, z jakimi emocjami wiązało się to w jego przypadku. "Przestrzegałem wszystkich zasad i nikomu nie zagrażałem, ale stałem się przypadkiem politycznym, który został przedstawiony jako zagrożenie. System, który tworzą media, wymagał celu, który się mu sprzeciwiał, a oni wzięli się za mnie. Opatrzyli mnie całkowicie fałszywą etykietą, nadal boli mnie to, że zostałem oznaczony jako persona non-grata. Wiele osób mnie rozczarowało. Kiedy połowa społeczeństwa jest przeciwko tobie, to wtedy idealnie widzisz prawdziwe oblicze ludzi - tłumaczy. W czasie tegorocznego Australian Open doszło do kolejnego skandalu z Djokoviciem w tle. W czasie jednego z meczów jego ojciec pozował z flagą z podobizną Władimira Putina, mając na sobie koszulki z "Z", symbolem rosyjskiej armii. Naturalnie zostało to połączone z samym tenisistą, który w wywiadzie postanowił przekazać swój stosunek na temat wojny, jako osoba, która w dzieciństwie sama jej doświadczyła. "Jako syn wojny mogę tylko powiedzieć, że na wojnie nikt nie wygrywa. Wojna to najbrzydsza rzecz w życiu, najgorszy wynalazek człowieka, najgorszy pomysł w historii. Widziałem cierpienie i biedę w moim kraju, jedyne, co możesz zrobić, to modlić się do Boga, aby jutro się to skończyło. Wojna otwiera pustkę w każdej rodzinie, dlatego nie mogę poprzeć żadnej wojny przeciwko żadnemu krajowi" - stwierdził. Skandaliczne słowa polityka. Obraził Djokovicia i jego rodzinę na antenie Djoković w Rzymie broni pierwszego miejsca w rankingu ATP, a dodatkowo w wyniku porażki Carlosa Alcaraza może powiększyć przewagę nad utalentowanym Hiszpanem. W meczu o ćwierćfinał zagra z Cameronem Norriem.