Djoković nie wytrzymał. Padł na kort jak rażony piorunem. Medyk ruszył z pomocą
Novak Djoković stanął przed szansą, która w jego karierze może się już nie powtórzyć. Chodzi o wygranie turnieju ATP 1000. Ostatni raz Serb dokonał tego w Paryżu w 2023 roku. W Szanghaju dostał od losu kilka prezentów, z których musi skorzystać. W spotkaniu 1/8 finału mierzył się z Jaume Munarem i był to pojedynek okupiony ekstremalnym wysiłkiem. Po przegraniu drugiego seta Novak padł na ziemię i przez dłuższy czas się nie podnosił.

Od momentu, gdy turnieje ATP 1000 częściowo zmieniły schemat rozgrywania, znacząco wzrosła liczba wycofań. Jakiś czas temu zdecydowano bowiem, że turnieje rangi 1000 w pewnej części rozgrywane będą w trybie dziesięciodniowym, a nie tygodniowym. Tak jest, choćby w przypadku imprezy w Szanghaju, którą w przeszłości wygrał w bardzo dobrym stylu Hubert Hurkacz.
W tym roku Polaka nie oglądamy, ale turniej i tak wypełniony jest gwiazdami, choć tej największej nie oglądamy. Jeszcze przed pierwszym meczem imprezy z rywalizacji wycofał się bowiem Carlos Alcaraz, który odczuwał problemy z kostką, których nabawił się podczas rywalizacji o tytuł w Tokio. W związku z tym wzrok wszystkich zwrócił się w kierunku duetu Jannik Sinner - Novak Djoković.
Djoković padł na kort. Potrzebował lekarza
Włoch bronił tytułu sprzed roku, gdy w finale pokonał...Djokovicia. Sinner przegrał jednak z morderczymi warunkami atmosferycznymi i poddał mecz trzeciej rundy z Holendrem Griekspoorem. Wicelider rankingu nie wytrzymał fizycznie rywalizacji i z powodu nieoczekiwanych skurczy w okolicy kolana zszedł z kortu. Tego samego dnia problemy w trakcie meczu z Hanfmannem miał Djoković. Serba bowiem uchwycono, jak wymiotował na korcie w trakcie krótkich przerw.
38-latek zdołał jednak wygrać z Niemcem, a w kolejnej rundzie czekał na niego następny wielki test - z Jaume Munarem. Pierwszy set był stosunkowo komfortowy dla Djokovicia - wygrał 6:3 w 42 minuty. Druga partia trwała jednak aż 72 minuty, a więc o równo pół godziny więcej. Zakończyła się wygraną Hiszpana 7:5, a w jej trakcie oglądaliśmy wiele długich, wyczerpujących wymian.
Po prawie każdej z nich mogliśmy oglądać Serba w jego klasycznej pozycji przeznaczonej do odpoczynku - z rękami i głową zwieszoną w dół. Najbardziej wymowne było jednak to, co wydarzyło się po ostatniej piłce tej partii. Djoković padł dosłownie jak rażony piorunem, położył się krzyżem na korcie i leżał tak przez dobre kilkadziesiąt sekund. Na kort błyskawicznie przybiegły służby medyczne, które pomogły Djokoviciowi. 38-latek po kilku minutach przerwy wrócił do gry i ostatecznie wygrał trzecią partię, choć w pewnym momencie wydawało się, że podobnie jak Sinner może poddać mecz.











![Sabalenka - Rybakina. O której finał WTA Finals? [TRANSMISJA NA ŻYWO, TV]](https://i.iplsc.com/000LVJ9QUX3LTC7X-C401.webp)