W piątek późnym wieczorem Djoković, rozstawiony z numerem drugim, nie bez trudu uporał się z Hiszpanem Davidem Ferrerem (nr 6.), wygrywając 6:4, 4:6, 6:3. Był to jego 32. z rzędu wygrany mecz, a serię rozpoczął w grudniu od dwóch wygranych pojedynków w finale Pucharu Davisa, w którym w Belgradzie gospodarze pokonali Francję 3-2. Od tamtego sukcesu 23-letni Serb triumfował w pięciu kolejnych turniejach: w styczniu w wielkoszlemowym Australian Open, w lutym w imprezie ATP w Dubaju, w marcu w dwóch ATP Masters 1000 w Indian Wells i Miami, a w kwietniu był najlepszy na swoich rodzinnych kortach w Belgradzie. Lepszym otwarciem sezonu od Djokovicia może się pochwalić tylko dwóch graczy, ale obaj już zakończyli kariery. Rekordzistą jest Amerykanin John McEnroe, który w 1984 roku nie poniósł porażki w 42 pierwszych pojedynkach. Natomiast drugi na liście wszech czasów jest Szwed Bjoern Borg, który w 1980 roku wygrał 31 spotkań. Ten ostatni wynik Serb może wyrównać już w sobotę wieczorem, gdy spotka się z Belluccim. Będzie to ich drugi pojedynek, a poprzednio trafili na siebie przed rokiem w innym turnieju ATP Masters 1000 w Rzymie. Na korcie ziemnym lepszy okazał się wówczas Djoković, zwyciężając 6:4, 6:4. - Ja na pewno wolę szybsze, twarde korty, a mączka to w przypadku Bellucciego ulubiona nawierzchnia. Do tego jest bardzo waleczny i nie odpuszcza żadnej piłki. Zapowiada się kolejny bardzo trudny mecz. Tym bardziej, że od tamtego roku zrobił wyraźne postępy - powiedział Djoković, który w 2011 roku wygrał 71 z 74 setów. W drugim meczu półfinałowym spotkają się lider rankingu ATP World Tour - Hiszpan Rafael Nadal i obecny numer trzy na świecie Szwajcar Roger Federer. Będzie to 24. pojedynek tych tenisistów, a bilans dotychczasowych jest korzystny dla gracza z Majorki: 15-8. Organizatorzy turnieju liczą, że w finale znajdzie się Nadal, który uznawany jest za króla kortów ziemnych. Zresztą w tym sezonie na "cegle" nie poniósł jeszcze porażki, wygrywając 13 spotkań. Po drodze triumfował w imprezie ATP Masters 1000 w Monte Carlo i turnieju ATP w Barcelonie. W tym roku Hiszpan dwukrotnie trafił już na Djokovicia i dwukrotnie przegrał z nim w finałach w Indian Wells i Miami. Jednak bilans jest wciąż korzystny dla Hiszpana: 16-9.