Już 26 maja rozpocznie się 123. edycja turnieju Rolanda Garrosa. Na krótko przed rozpoczęciem rywalizacji na paryskich kortach sporo mówi się o Novaku Djokoviciu. Serbski gwiazdor bowiem kilka tygodni temu mocno "uszczuplił" swój sztab szkoleniowy, zwalniając swojego głównego trenera Gorana Ivanisevicia, a wkrótce potem pozbawił pracy swojego specjalistę od przygotowania fizycznego, Marco Panichiniego. Fani "Nole" obawiają się, że bez pomocy dwóch wspomnianych wcześniej mężczyzn 24-krotny mistrz wielkoszlemowy nie zdoła sięgnąć po kolejne w karierze trofeum w Paryżu. W tym miejscu warto przypomnieć, że Novak Djoković w przeszłości wielokrotnie szokował swoich zachowaniem i nieraz wywoływał poruszenie wśród kibiców i dziennikarzy. W minionym sezonie podczas rywalizacji w Paryżu pochodzący w Belgradu sportowiec zdecydował się bowiem na gest, którym rozpętał prawdziwą burzę polityczną. To koniec giganta tenisa? Fatalne wieści. Były doradca ujawnia Novak Djoković wywołał skandal podczas turnieju Rolanda Garrosa. Wszystko przez jeden gest Zmagania w ramach ubiegłorocznej edycji turnieju Rolanda Garrosa obecny lider rankingu ATP rozpoczął w poniedziałek 29 maja od pojedynku z Amerykaninem Aleksandarem Kovaceviciem. Po trzysetowej batalii wygranej 6:3, 6:2, 7:6 Serb podszedł do kamery i zostawił na niej krótką wiadomość o treści: "Kosowo jest sercem Serbii! Stop przemocy", odnosząc się tym samym do sytuacji, jaka panowała w tamtym czasie w Kosowie i Serbii. Utytułowany sportowiec nie mógł się spodziewać, jaką burzę rozpęta swoich zachowaniem. Na krótko po zakończeniu meczu pierwszej rundy z udziałem Novaka Djokovicia Kosowska Federacja Tenisowa oskarżyła go o przyczynianie się w dużym stopniu do wzrostu napięcia pomiędzy Serbią a Kosowem. Przedstawiciele tejże federacji w oficjalnym oświadczeniu zapowiedzieli, że niezwłocznie skontaktują się z Francuską Federację Tenisową oraz Stowarzyszeniem Profesjonalistów Tenisowych, aby uzyskać karę dla gwiazdora adekwatną do jego zachowania. Na reakcję ze strony Francuzów nie trzeba było długo czekać. Jako pierwsza interweniować w tej sprawie postanowiła była tenisistka, a od 2022 roku minister sportu oraz do spraw igrzysk olimpijskich i paraolimpijskich Francji, Amelie Oudea-Castera. 46-latka w rozmowie z dziennikarzami telewizji publicznej France 2 mocno skrytykowała serbskiego zawodnika, jego zachowanie określając jako "bardzo polityczne", "niewłaściwe" i "wojownicze". Po wywołaniu ogromnej burzy na komentarz zdecydował się także sam zainteresowany. Novak Djoković w rozmowie z dziennikarzami wytłumaczył swoje zachowanie dość wymownie. "Nie jestem politykiem i nie mam zamiaru wdawać się w debatę polityczną. Ten temat jest bardzo drażliwy. Jako Serb, wszystko, co dzieje się w Kosowie, bardzo mnie boli" - stwierdził. Co za obrazki przed Rolandem Garrosem. Świątek "przyłapana" na korcie z gwiazdą kina [WIDEO]