W cyklu ATP to trzeci triumf Zielińskiego w grze podwójnej. Poprzednie odniósł jednak w Metzu, czyli turnieju rangi 250, gdzie wygrał najpierw wspólnie z Hubertem Hurkaczem, jednym z rywalki był Nys (2021), a rok później już w parze z Monakijczykiem. Ten sezon zaczął się dla tego debla prawie wspaniale, ponieważ dotarł on do finału wielkoszlemowego Australian Open, gdzie jednak musiał uznać wyższość pary gospodarzy - Rinky Hijikata, Jason Kubler. W Rzymie nie było już jednak mocnych na Zielińskiego i Nysa. W finale nie dali szans Holendrom - Robinowi Haasemu i Boticowi van de Zandschulpowi, a spotkanie trwało zaledwie godzinę i sześć minut. Tenis. Nie udało się Wojciechowi Fibakowi, Łukaszowi Kubotowi, a Janowi Zielińskiemu Tym samym tenisista z Warszawy został pierwszym Polakiem, który wygrał w "Wiecznym Mieście" w grze deblowej, choć swoje okazje mieli też Wojciech Fibak (1982) i Łukasz Kubot (2012). Nic dziwnego, że radość Zielińskiego i Nysa była bardzo duża, a nie przeszkadzał im nawet deszcz, który rozpadał się podczas ceremonii dekoracji. Obaj tenisiści dostali nagrody od hostess, które szybko uciekły z kortu, ale zawodnicy, nic sobie nie robiąc ze spadającej wody, celebrowali zwycięstwo. Monakijczyk "zanurkował" nawet na samym korcie. Radość trwałaby zapewne dłużej, ale organizatorzy zasłaniali kort plandekami i bohaterowie musieli go opuścić. Deszcz przez cały czas tegorocznej imprezy w stolicy Włoch przeszkadzał zawodnikom, co dotyczyło też sobotniego finału kobiet, po którym doszło do skandalu przy wręczaniu nagród. Wygrała go Kazaszka Jelena Rybakina, a w meczu ćwierćfinałowym z nim skreczowała na początku trzeciego seta Iga Świątek, która triumfowała w Rzymie w dwóch poprzednich edycjach.