Carlos Alcaraz z Jannikiem Sinnerem wydają się być tym duetem, który może zastąpić wieloletnią rywalizację między Rafaelem Nadalem i Novakiem Djokoviciem. Obaj jednak przylecieli na tegoroczny turniej rangi Wielkiego Szlema na kortach imienia Rolanda Garrosa ze sporym znakiem zapytania przy swoich nazwiskach. To wynikało z kłopotów zdrowotnych, jakie trapiły ostatnio tę dwójkę. Kolejne mecze na paryskiej mączce udowadniały jednak, że ze znak zapytania należy skasować. Były trener Świątek szlifuje młody talent. Udany rewanż Polaka, rozstawiony rywal za burtą Obaj przechodzili przez swoje pojedynki bez większych problemów, pokazując bardzo dobry tenis. Świat tenisa czekał już na starcie Sinner - Alcaraz w półfinale imprezy. Włoch do tego etapu dotarł we wtorkowe popołudnie, a Alcarazowi przeszkodzić chciał Stefanos Tsitsipas. Grek podobnie, jak Hiszpan i Włoch z meczu na mecz wydawał się rosnąć, ale trzeba też powiedzieć, że jego rywale, przynajmniej z pozoru, wydawali się nieco słabsi od tych, z którymi walczył Alcaraz. Alcaraz w półfinale Roland Garros. Hitowy mecz z Sinnerem Spotkanie ćwierćfinałowe między byłym liderem rankingu, a obecnym dziewiątym tenisistą świata zapowiadało się naprawdę bardzo dobrze. Nietrudno było przed meczem wskazać faworyta. Tym był Hiszpan, choćby ze względu na jego umiłowanie do nawierzchni ziemnej oraz bilans wcześniejszych starć z Tsitsipasem. Tę rywalizację w przeszłości oglądaliśmy bowiem już pięć razy i zawsze górą był Alcaraz. Ten pojedynek zapowiadany był także jako... rewanż za ubiegłoroczny ćwierćfinał Roland Garros, który wygrał 3:0 właśnie Hiszpan. Pierwszy set potwierdzał te przedmeczowe oczekiwania nawet lepiej, niż można było się spodziewać. Na korcie rządził absolutnie Carlos Alcaraz. To od Hiszpana zależało tak naprawdę Hiszpan, a Grek mógł tylko patrzeć, jak kolejne piłki wpadają w kort, a on nie jest w stanie ich odbić. Ostatecznie zakończyło się to pewnym zwycięstwem Alcaraza z przewagą dwóch przełamań. Hiszpan wygrał 6:3 i zapewnił sobie prawo serwowania na początku drugiej partii. Gwiazda nagle została "przyłapana" na meczu Igi Świątek. Fani reagują. "Wciąż jej brakuje" Tę rozpoczął, a jakżeby inaczej, od przełamania i po kilku minutach Hiszpan prowadził już 2:0, będąc na dobrej drodze do podwyższenia prowadzenia w meczu. Tsitsipasowi udało się odrobić jednak stratę przełamania i dzięki temu dotarliśmy do trzynastego gema, a więc tie-breaka. Historia ich wspólnych gier wskazywała na to, że Alcaraz wygrać musi i tak też się stało. Hiszpan szybko zbudował sobie potrzebną przewagę i wygrał tę "tenisową dogrywkę" zdecydowanie, bo 7:3. Trzeci set był najbardziej wyrównany, a przynajmniej tak wyglądała sytuacja na korcie do stanu 3:3. Wówczas pierwszą szansę na przełamanie dostał Alcaraz. Tsitsipas nie wytrzymał napięcia w tym momencie i popełnił podwójny błąd serwisowy, pozwalając wyjść Hiszpanowi na prowadzenie. Alcarazowi pozostało wygrać dwa gemy serwisowe i zapewnić sobie udział w półfinale imprezy. Tak też się faktycznie stało i Hiszpan wygrał ostatniego seta 6:4. 21-latek zmierzy się więc w meczu o finał z nowym liderem rankingu - Jannikiem Sinnerem. To będzie wielki hit tej imprezy, być może nawet bardziej wyczekiwany, niż sam finał.