Demolka w meczu z Igą Świątek, powtórki nie było. 85 minut walki o ćwierćfinał
Belinda Bencic w kończącym się sezonie odniosła kilka bolesnych porażek, kiedy to nie była w stanie ugrać więcej niż dwa gemy. Ostatnią taką klęskę poniosła podczas Wimbledonu podczas starcia z Igą Świątek, od tego czasu jeszcze kilkukrotnie schodziła z kortu pokonana, ale za każdym razem z większą liczbą gemów na koncie. Teraz z kolei walczy o tytuł w Tokio, gdzie stoczyła 85-minutowy bój o ćwierćfinał z Warwarą Graczową.

Belinda Bencic kapitalnie rozpoczęła sezon, bo na początku lutego sięgnęła po triumf w turnieju WTA 500 w Abu Zabi, pokonując po drodze m.in. Marketę Vondrousovą i Jelenę Rybakinę. To był pierwszy i ostatni finał 28-latki w tym roku, chociaż po drodze zaliczyła jeszcze kilka udanych występów. Niektóre z nich kończyły się jednak dotkliwymi porażkami.
Tak było m.in. podczas marcowego Indian Wells, gdy w ćwierćfinale z Madison Keys ugrała zaledwie dwa gemy (1:6, 1:6). Została też rozbita przez Elinę Switolinę w Miami (1:6, 2:6), a następnie przez Sofię Kenin w Charleston (0:6, 3:6). Po drodze skreczowała w starciu z Marią Sakkari w Rzymie przy stanie 2:6, w Bad Homburg wygrała trzy gemy w starciu z Jekateriną Aleksandrową, a w półfinale Wimbledonu odebrała bolesną lekcję tenisa od Igi Świątek (2:6, 0:6). Demolka w meczu z Polką była ostatnią tak wyraźną porażką Bencic.
Szwajcarka od tego czasu przegrała jeszcze kilka spotkań i to na wczesnych etapach turniejów, ale za każdym razem była w stanie ugrać co najmniej sześć gemów. Teraz walczy o jak najlepszy wynik w Tokio, gdzie turniej rangi WTA 500 z racji rozstawienia rozpoczęła od drugiej rundy i starcia z Warwarą Graczową. Urodzona w Rosji, ale obecnie reprezentująca Francję tenisistka, wcześniej poradziła sobie z Wang Xin.
WTA Tokio. 85 minut walki w meczu Belinda Bencic - Warwara Graczowa
Mecz Bencic z Graczową został rozegrany w nocy ze środy na czwartek czasu polskiego i rozpoczął się od serwisu 82. w rankingu WTA reprezentantki Francji. Serwisu nieudanego, bo urodzona w Moskwie tenisistka straciła podanie. Bencic (13. w rankingu) po chwili podwyższyła prowadzenie, ale kilka minut później sama przegrała własnego gema serwisowego, jej rywalka doprowadziła do stanu 2:2.
Kolejne gemy padały łupem niżej notowanej tenisistki, która prowadziła już 4:2 i była na dobrej drodze do zapisania seta na swoim koncie. Gładko jednak przegrała kolejnego gema serwisowego, po chwili Bencic błyskawicznie obroniła podanie, zrobiło się 4:4. Rozpędzona mistrzyni olimpijska z Tokio bez większych problemów przypieczętowała zwycięstwo 6:4.
Reprezentantka Szwajcarii na początku drugiego seta miała małe problemy. Najpierw nie była w stanie znaleźć sposobu na dobrze serwującą rywalkę, po chwili sama broniła dwóch break pointów. Wyszła z tego obronną ręką, następnie przełamała Graczową. Jej rywalka ponownie doprowadziła do stanu 2:2, po chwili prowadziła już 3:2. Jak się okazało, był to ostatni wygrany gem tenisistki występującej pod francuską flagą. Końcówka partii należała do Bencic, która triumfowała 6:3, a w całym, trwającym 85 minut meczu, 2:0 (6:4, 6:3) i awansowała do ćwierćfinału turnieju WTA 500 w Tokio, w którym zagra z Karoliną Muchovą.















