Mirra Andriejewa nie straciła jak dotąd ani jednego seta podczas singlowych zmagań w tegorocznym Roland Garros. Mimo to Rosjanka nie uniknęła drobnych problemów w starciach z Cristiną Bucsą i Ashlyn Krueger. Musiała się solidnie napracować, by wygrać obie potyczki. 18-latka zagra w sobotę o awans do czwartej rundy z Julią Putincewą. Młoda Rosjanka będzie wyraźną faworytką do zameldowania się w najlepszej "16". Potyczka rozpocznie się o godz. 11:00 na Court Suzanne-Lenglen. Chociaż dzisiaj nie rozgrywała swojego meczu w grze pojedynczej, to Andriejewa nie miała dnia wolnego od zmagań. A to dlatego, że bierze również udział w deblowych rozgrywkach, w duecie z Dianą Sznajder. 21-latka, w porównaniu do swojej młodszej koleżanki, pożegnała się już z singlową rywalizacją i może się już w pełni skupić na grze podwójnej. W piątek Mirra i Diana walczyły o awans do 1/8 finału w tej kategorii zmagań. Ich przeciwniczkami okazały się Maia Lumsden oraz Sabrina Santamaria. Doszło do pogromu. Roland Garros: Mirra Andriejewa i Diana Sznajder awansowały do trzeciej rundy debla Mecz rozpoczął się od serwisu Rosjanek. Bardzo pewnie utrzymały własne podanie, do 15. Niezwykle istotne znaczenie dla losów pierwszej partii miało to, co wydarzyło się po zmianie stron. Lumsden i Santamaria miały w sumie pięć okazji na wyrównanie, ale nie wykorzystały żadnej z nich. Dały się przełamać i zrobiło się 2:0 dla duetu Andriejewa/Sznajder. Po chwili rywalki mogły odrobić stratę, miały ku temu jednego break pointa. Ostatecznie Mirra oraz Diana powiększyły swoją przewagę. Młode Rosjanki na tym nie poprzestały. Dominowały na korcie w kolejnych minutach i można to było zauważyć także po tym, co działo się na tablicy wyników. Po tym, jak w szóstym gemie wróciły ze stanu 15-30, zagwarantowały sobie triumf 6:0 w premierowej odsłonie meczu. Maia oraz Sabrina próbowały wykorzystać lekkie rozkojarzenie przeciwniczek na starcie drugiej partii, objęły prowadzenie 40-15 i miały dwie piłki na przełamanie w gemie otwarcia. Kolejne cztery akcje powędrowały jednak na konto Andriejewej oraz Sznajder. Zawodniczki, które wygrały wspólnie deblowy turniej WTA 1000 w Miami, nie zamierzały spuszczać z tonu. Po zmianie stron przełamały do 15, a później wróciły ze stanu 15-30 przy swoim serwisie i mieliśmy już 3:0 dla Rosjanek. Rywalki tak naprawdę stwarzały większe zagrożenie przy podaniu Mirry lub Diany. W piątym gemie obserwowaliśmy break pointa dla duetu Lumsden/Santamaria, ale po raz kolejny w tym meczu nie zakończył się on powodzeniem. Ostatecznie doszło do absolutnego pogromu. Przełamanie na koniec do zera zagwarantowało Andriejewej i Sznajder zwycięstwo 6:0, 6:0 w zaledwie 47 minut. To niezwykle rzadki wynik na tym poziomie rozgrywek. Diana w ostatnim czasie stała się kolekcjonerką takich rezultatów. W singlu uporała się w ten sposób z Anastasiją Sevastovą w Madrycie oraz z Caroline Dolehide w Rzymie. Dziś dorzuciła efektowny triumf w deblu, razem z Mirrą. Dzięki temu Rosjanki zameldowały się w trzeciej rundzie gry podwójnej na Roland Garros, gdzie zmierzą się z francuskim teamem - Caroline Garcia i Diane Parry.