Organizacje zarządzające kobiecymi i męskimi rozgrywkami w zeszłym tygodniu postanowiły odebrać punkty rankingowe za Wimbledon, ponieważ jego organizatorzy wykluczyli z udziału zawodników z Rosji i Białorusi w wyniku agresji na Ukrainę. Rosja i Białoruś jest wykluczona z drużynowych zmagań w tenisie, ale zawodnicy z tych krajów mogą uczestniczyć w turniejach pod neutralną flagą. Rada, która składa się z obecnych graczy, działających jako głos sportowców, poparła decyzję WTA o odebraniu punktów rankingowych Wimbledonowi, choć Sloane Stephens powiedziała, że nie została ona "podjęta lekko". 19-letnia Kostiuk stwierdziła, że zdecydowanie popiera organizatorów Wimbledonu odnośnie zakazu gry rosyjskich i białoruskich zawodników w tej imprezie. "Powiedziałabym, że 80-85 procent zawodniczek nie miało nic wspólnego z decyzją WTA. To niedorzeczne, nie mogę w to uwierzyć" - przyznała. "Nikt z przedstawicieli tenisistów nie kontaktował się ze mną. Nikt się nie zapytał o moją opinię, o to, co myślę. To tak, jakby ukraińscy zawodnicy nie istnieli. Staram się mówić o tym, na ile to możliwe, ale momentami czuję się bezsilna. Mam dopiero 19 lat. Co mogę zrobić? To nie jest łatwa sytuacja" - dodała. Tenis. Marta Kostiuk dziękuje Idze Świątek Tymczasem numer jeden męskiego tenisa Serb Novak Djoković i rekordzista pod względem zwycięstw w turniejach wielkoszlemowych (21), Hiszpan Rafael Nadal, skrytykowali Wimbledon za taką postawę. "Chcę, aby moi koledzy zawodnicy wspierali i rozumieli sytuację, a także zabierali głos w niektórych sprawach" - mówiła Kostiuk, która podziękowała Idze Świątek, numerowi jeden żeńskiego tenisa, za popieranie Ukrainy. "Popatrzcie jednak na to, co mówi Rafa, co mówi Novak. Jak można uzyskać poparcie w tourze, gdy najlepsi prezentują takie stanowisko? "Wiktoria Azarenka jest w zarządzie rady zawodników i podejmuje decyzje o punktach w Wimbledonie, w którym nawet nie weźmie udziału. I mówi, że nie ma osobistego interesu w podejmowaniu decyzji. To niedorzeczne" - powiedziała Kostiuk. Tenis. Marta Kostiuk pracuje z dwoma psychologami Tenisistka, której udało się wydostać rodzinę z Ukrainy, powiedziała, że jej zdrowie psychiczne ucierpiało z powodu "koszmaru" wojny i pracuje z dwoma psychologami. Podczas turnieju w Rzymie Kostiuk, gając w parze z Eleną-Gabrielą Ruse, zeszła z kortu w połowie meczu przeciwko Rosjankom Weronice Kudiermietowej i Anastazji Pawluczenkowej. "Przed spotkaniem byłam naprawdę mocno napompowana. Wyjdę na kort, wygram, ale kiedy już się na nim pojawiłam, to poczułam się dziwnie. Zacząłem płakać i rozmawiać z moimi trenerami. Powiedziałem, że nie mogę tu być, że nie wiem, dlaczego gram. Nagle okazuje się, że są rzeczy ważniejsze niż tenis. Nie sądzę, aby wiele osób musiało się mierzyć z tym co ja" - powiedziała Kostiuk.