Świat tenisa powoli wybiega już myślami do najważniejszego wydarzenia tej części sezonu - wielkoszlemowego Rolanda Garrosa. Niektórzy skupiają się już tylko na treningach przed zmaganiami w stolicy Francji, inni chcą się jeszcze sprawdzić na korcie w meczach o stawkę. W tej drugiej grupie znalazły się dwie Polki - Magda Linette oraz Magdalena Fręch, które znalazły się na liście startowej turnieju WTA 500 w Strasburgu. W sobotę poznaliśmy turniejową drabinkę, a nasze tenisistki nie mogły liczyć na łaskawość losu. Magda Linette trafiła bowiem na Barborę Krejcikovą, czyli mistrzynię Wimbledonu i półfinalistkę WTA Finals z minionego sezonu. Druga z Polek miała natomiast zmierzyć się z Beatriz Haddad Maią. No właśnie - miała, bo ich niedzielny mecz został odwołany, a Magdalena Fręch czeka teraz na nową rywalkę. Iga Świątek w Paryżu, a tu taki scenariusz. Upadek i wybuch Polki. "To ją niszczy" WTA Strasburg. Mecz Magdaleny Fręch odwołany, Polka czeka na nową rywalkę A wszystko przez Elinę Switolinę, która wycofała się z udziału w turnieju, co doprowadziło do przetasowań w drabince. Po decyzji Ukrainki Beatriz Haddad Maia otrzymała "awaryjne rozstawienie" z numerem "9". I w pierwszej rundzie zmierzy się nie z Magdaleną Fręch, a z reprezentantką Danii - Clarą Tauson. 27-letnia Polka rozpocznie natomiast rywalizację na kortach w Strasburgu od starcia z jedną zawodniczek z kwalifikacji, w których o prawo gry w zawodach walczą McCartney Kessler, Marie Bouzkova, Eva Lys, Anna Blinkowa, Renata Zarazua, Caroline Dolehide, Bernarda Pera lub Elsa Jacquemot. Tajemnicze rozstanie, a teraz zaskakujące wieści ws. rywalki Świątek. Koniec spekulacji Przed rokiem najlepsza w Strasburgu okazała się tegoroczna triumfatorka Australian Open - Madison Keys. Zawodniczka ze Stanów Zjednoczonych w wielkim finale pokonała 6:1, 6:2 swoją rodaczkę - Danielle Collins.