Pierwsza odsłona "Sunshine Double", czyli turniej w kalifornijskim Indian Wells, przyniosła w tym roku doskonałe wieści dla polskich sympatyków tenisa, bowiem tytuł wywalczyła tu liderka światowego rankingu WTA Iga Świątek. Raszyniance nie poszło jednak tak dobrze w czasie Miami Open. Pierwsza rakieta globu odpadła bowiem w 1/8 finału w starciu z Jekateriną Aleksandrową i mogła już myśleć wyłącznie o kolejnych wyzwaniach. Tymczasem współzawodnictwo na Florydzie wciąż tylko się rozkręcało, aż nadszedł dzień wielkiego finału - 30 marca. Pięć i pół roku czekania na zawodowy tytuł. Była mistrzyni Polski "podbiła" Egipt Danielle Collins - Jelena Rybakina. Przebieg finału Miami Open, wynik meczu W nim naprzeciw siebie stanęły Danielle Collins oraz Jelena Rybakina. Obie panie miały silne motywacje, by sięgnąć po trofeum - Amerykanka niebawem będzie kończyć karierę, więc chciałaby pożegnać się z kibicami kilkoma mocnymi akcentami, z kolei reprezentantka Kazachstanu chce wciąż i wciąż utrzymywać się blisko szczytu klasyfikacji WTA... Spotkanie, które rozpoczęło się 30 marca krótko po godz. 20.00, przyniosło zaciętą rywalizację już od pierwszych chwil. Pierwszy gem padł łupem Collins, natomiast już wkrótce potem Rybakina odpowiedziała rywalce, bronią się przed przełamaniem i wychodząc na 1:1. Taki obraz gry utrzymywał się już praktycznie do końca seta, a sportsmenki "wymieniały się" kolejnymi wygranymi minipotyczkami. Szczególnie imponujący był gem siódmy, w którym Collins wybroniła się przed czterema break pointami i ostatecznie podwyższyła rezultat na swoją korzyść. W ostatniej odsłonie pierwszej części potyczki tymczasem to Rybakina wybroniła się przy trzech piłkach setowych, ale ostatecznie musiała uznać wyższość oponentki - zawodniczka z USA wygrała seta 7:5, a trybuny wręcz kipiały radością. Amerykanka wydawał się mocno napędzona - na początku drugiego seta zapisała na swoim koncie dwa kolejne gemy, jednokrotnie przełamując przy tym Rybakinę. Dopiero wówczas czwarta rakieta świata odpowiedziała pięknym za nadobne i również udało jej się dokonać przełamania. To było jednak mało dla Kazaszki - w następnej minipotyczce ograła rywalkę do zera, wyrównując ogólny stan gry, po czym Danielle Collins... zaliczyła identyczny "rajd" w punktach. Znów doszło do wymiany "ciosów", a szczególnie elektryzujący był gem siódmy, w którym tenisistka rodem z Florydy wybroniła się przy dwóch break pointach i po raz kolejny wyszła na prowadzenie. Później 53. zawodniczka rankingu WTA postawiła kropkę nad "i" i wygrała seta 6:3, a cały mecz 2:0. Nie była to jednak bułka z masłem, bowiem Jelena Rybakina wybroniła się przy trzech piłkach meczowych i dwukrotnie była bliska wygrania końcowej mini-potyczki. Ostatecznie jednak uznając wyższość oponentki po momentami szalonym wręcz współzawodnictwie. Danielle Collins 2:0 Jelena Rybakina (7:5, 6:3) Wielki dramat rywalki Świątek. Może nie wystąpić na IO w Paryżu Miami Open. W niedzielę obejrzymy finał mężczyzn w grze pojedynczej Emocje związane z rozgrywkami Miami zakończą się wieczorem 31 marca - właśnie wtedy odbędzie się m.in. finał singla mężczyzn, w którym o tytuł powalczą Bułgar Grigor Dimitrow oraz Włoch Jannik Sinner. Pierwszy serwis powinniśmy obejrzeć o godz. 18.30.