Martyna Kubka czeka na przełom w singlu, na razie takiego jeszcze w tym roku nie było. Pokonała co prawda już zawodniczkę z drugiej setki rankingu WTA, dwa tygodnie temu w eliminacjach w Rouen wygrała z Terezą Martincovą, ale później dość wyraźnie uległa już Rumunce Elenie Ruse. Nie było też tego przełomu teraz w Santa Margherita di Pula, bo już w drugiej rundzie 23-latka wpadła na Jil Teichmann, Szwajcarkę, która niedawno była 21. rakietą świata. A teraz próbuje wrócić do dawnej formy. Zmiana ról na Sardynii. Trzy te same finalistki, zmieniły się tylko... składy To wszystko Polka odbija sobie jednak w grze podwójnej, tu osiąga niesamowite wyniki. Sześć turniejów w tym roku w Niemczech, Finlandii i Włoszech, pięć występów w finałach, cztery kolejne wygrane. Wszystkie zwycięstwach odniosła we Włoszech, najpierw dwa na Sycylii w Solarino na kortach twardych, dwa ostatnie na kortach ziemnych w Santa Margherita di Pula. I te dwa ostatnie mają bardzo ciekawe okoliczności. Trzy tygodnie temu Kubka grała bowiem w jednej parze z Greczynką Sapfo Sakellaridi, a po drugiej stronie siatki stała Holenderka Eva Vedder, wspólnie z Włoszką Anastasią Abbagnato. Polka i Greczynka wygrały 2:1, 10:6 w ostatniej partii. Tymczasem dziś na Sardynii to Kubka i Vedder stały po jednej stronie siatki, a Sakellaridi ze swoją rodaczką Eleni Christofi - po drugiej. 2:5 w pierwszym secie, dwie piłki setowej rywalek. I... set dla Martyny Kubki oraz Evy Vedder Polka i Holenderka pierwszego seta wygrały 7:5 i był pełen wahnięć po obu stronach. Kubka ze swoją deblową partnerką prowadziły 2:1 i... przegrały cztery kolejne gemy, dwukrotnie zostały przełamane. Wydawało się, że przegrają pierwszego seta w tym turnieju, a jednak dokonały małego cudu. Przy stanie 4:5 obroniły dwie piłki setowe, to chyba najmocniej zdeprymowało ich rywalki. Sakellaridi i Christofi przegrały jeszcze dwa kolejne gemy, a zarazem i całą partię. A później też dwa pierwsze gemy w drugiej partii, co już stawiało je na niemal straconej pozycji. Mecz bynajmniej jeszcze się nie zakończył, także Kubce i Vedder przytrafił się słabszy moment, zostały przełamane. Dość pewnie wygrały jednak dwa swoje kolejne gemy serwisowe, "przepchnęły" też tego na 5:3. To ich rywalki znów miały dwie okazje na wyrównanie - i obu nie wykorzystały. Finał zaś zakończył się po 97 minutach - czwartym z rzędu w tym roku tytułem dla Martyny Kubki. Każdy zdobywała z inną partnerką, tym razem z Evą Vedder. Ten triumf zaś oznacza, że w poniedziałek 6 maja Kubka powinna być w okolicach 160. pozycji w rankingu deblistek - najwyżej w karierze. Turniej ITF W35 w Santa Margherita di Pula (korty ziemne). Finał Martyna Kubka/Eva Vedder (Polska/Holandia, 1) - Eleni Christofi/Sapfo Sakellaridi (Grecja, 2) 7:5, 6:3.