Już za kilkanaście dni Paryż stanie się światową stolicą tenisa. Od 20 maja do 9 czerwca najlepsi tenisiści z całego świata przybędą do Francji, aby walczyć o wielkoszlemowe trofea podczas 123. edycji prestiżowego turnieju Rolanda Garrosa. Jeśli chodzi o reprezentantów naszego kraju, największe szanse na kolejny w karierze triumf na mączce ma Iga Świątek. Polka jednak nie będzie miała łatwego zadania, bowiem wszystkie jej najgroźniejsze rywalki - łącznie z wiceliderką rankingu WTA Aryną Sabalenką - są w znakomitej formie. Z dnia na dzień natomiast rosną szansę na historyczny występ na kortach Rolanda Garrosa Huberta Hurkacza. Wrocławianinowi, który jest obecnie dziewiątą rakietą świata, ubywa bowiem groźnych rywali. Wielu zawodników z czołówki światowego rankingu zmaga się obecnie z problemami zdrowotnymi i innego rodzaju kłopotami. Ogromne problemy gwiazd tenisa przed Rolandem Garrosem. To szansa dla Huberta Hurkacza Fani coraz bardziej obawiają się o występ w Paryżu Novaka Djokovicia. 24-krotny mistrz wielkoszlemowy na krótko przed imprezą we Francji zdecydował się zwolnić swojego trenera Gorana Ivanisevicia. Oprócz tego zakończył współpracę z trenerem od przygotowania fizycznego, Marco Panichinim. Dziennikarze, eksperci i kibice nie są pewni, czy Serb będzie w stanie odpowiednio przygotować się do Rolanda Garrosa bez swojego sztabu szkoleniowego. Pod znakiem zapytania stoi także występ Jannika Sinnera i Carlosa Alcaraza. Włoch i Hiszpan mierzą się obecnie z poważnymi problemami zdrowotnymi i nie jest jeszcze pewne, czy uda im się wyleczyć kontuzje przed rozpoczęciem rywalizacji na kortach Rolanda Garrosa. Pierwszy z panów znakomicie radził sobie z trwającym jeszcze turnieju ATP 1000 w Madrycie, jednak musiał wycofać się z imprezy z powodu kontuzji prawego biodra. Hiszpan natomiast od dłuższego już czasu ma problemy z przedramieniem. Jak się okazuje, na liście zawodników, którym grozi ominięcie imprezy wielkoszlemowej w Paryżu, znalazł się kolejny as - Daniił Miedwiediew. Rosjanin podczas turnieju w Madrycie dotarł aż do ćwierćfinału, w którym przyszło mu zmierzyć się z Jirim Lehecką. 28-latek zmuszony był jednak skreczować z powodu ogromnego bólu w okolicy pachwiny. Mistrz US Open z 2021 roku miał nadzieję, że to jedynie chwilowy skurcz, jednak wolał nie ryzykować. Od swojego fizjoterapeuty usłyszał bowiem, że jeśli nie jest to skurcz, to tak intensywna aktywność fizyczna może mu jedynie zaszkodzić. 28-latek na ten moment nie wie jednak, jak rozległe są jego obrażenia i czy finalnie dostanie on zielone światło na występ w Paryżu. Tak jeszcze nigdy nie było, co wyprawia Świątek? Ależ wieści z Madrytu