- Okropnie zmęczona, fizycznie i psychicznie, za sześć godzin wyjeżdżam na lotnisko, ale nie mogę zasnąć, boję się zasnąć - opisała siebie Caroline Garcia w mediach społecznościowych. - Mój umysł szaleje. Za każdym razem, gdy wyłączę światło i przyłożę głowę do poduszki. Mogę obejrzeć swój mecz. Tenis może doprowadzić do szaleństwa - dodała. Stwierdzenie, że tenis może doprowadzić do szaleństwa koresponduje z tym, co wydarzyło się w tym sporcie w ostatnich miesiącach i latach. Nie brakuje wszak przypadków zawodniczek, które dokonały coming outu w kwestii swoich kłopotów ze stresem, kryzysem psychicznym, wreszcie nawet depresją. Naomi Osaka była u szczytu, gdy zachorowała Japonka Naomi Osaka była chociaż by osobą, która zdawała się podbijać tenisowy świat i być gotową do podjęcia rywalizacji o prymat w tej dyscyplinie. Jej problemy ujawniły się kiedy osiągnęła pierwszy wielki sukces. Znalazła się w centrum nie tylko tenisowego świata. Sukces dał jej sławę. Posypały się kontrakty reklamowe. Osaka stała się wkrótce najlepiej zarabiającą sportsmenką świata. Potem przyznała, że napady lęku i początki depresji miała już w 2018 roku, a zatem u szczytu sławy. Ukrywała swoje problemy w myśl zasady, że osoby cierpiące na depresję potrafią się znakomicie maskować. Robią wszystko to, co inni, przy czym nie widzą w tym żadnego sensu. Kiedy Naomi Osaka odmówiła udziału w konferencjach prasowych, spadła na nią fala krytyki. Mało kto próbował zrozumieć, że ona po prostu nie jest w stanie dalej w tym uczestniczyć. W 2021 roku wycofała się z wielkoszlemowego turnieju Roland Garros. "Robię to dlatego, żeby chronić swoje zdrowie psychiczne" "Płakałam na korcie. Nie byłam gotowa" - Tenis sprawiał mi wielką przyjemność i zarazem stał się przyczyną największych cierpień - mówiła z kolei polska tenisistka Maja Chwalińska, która w zeszłym roku wróciła do gry po okresie walki z depresją. Opowiadała o niej szczerze i boleśnie. - Płakałam na korcie. Za bardzo utożsamiałam się ze sportem - wspominała w rozmowie z TVP Sport. - Nie byłam gotowa słuchać tego wszystkiego, co się o mnie mówi. Tak wiele osób wywierało na mnie presję - mówiła z kolei Paula Badosa. Hiszpanka przyznała się do depresji, przez którą wiele przegrała, także sportowo. Jak mówi, nie była gotowa na porażki, nie umiała kontrolować swoich emocji. Tenis staje się dzisiaj probierzem tego, jak ogromne spustoszenie w ludzkiej psychice może spowodować sporty i związane z nim emocje, presja oraz popularność.