Daniił Miedwiediew od kilku już lat utrzymuje się w czołówce rankingu ATP. Jeśli chodzi o turnieje wielkoszlemowe, tenisista z Moskwy większe sukcesy zaczął odnosić w sezonie 2021. Wówczas podczas Australian Open po raz pierwszy w karierze doszedł on do finału tak prestiżowej imprezy. Wówczas jednak rozstawiony wówczas z numerem czwartym Rosjanin musiał uznać wyższość Novaka Djokovicia. W kolejnym sezonie Miedwiediew po raz kolejny dotarł do finału i... po raz kolejny odnotował porażkę. Lepszy wówczas okazał się Hiszpan Rafael Nadal. W ubiegłym roku szczęście nie uśmiechnęło się do triumfatora US Open 2021. W rywalizacji odpadł on już na etapie trzeciej rundy. Przegrał on wtedy z Amerykaninem Sebastianem Kordą 6:7, 3:6, 6:7. W tym sezonie Daniił Miedwiediew po raz trzeci w karierze dotarł aż do finału imprezy w Melbourne. Niestety, powiedzenie "do trzech razy sztuka" w jego przypadku się nie sprawdziło. Rosjanin tym razem musiał uznać wyższość młodego Włocha, Jannika Sinnera, który przed wielu dziennikarzy i ekspertów stawiany jest w roli najgroźniejszego rywala Novaka Djokovicia na rok 2024. 22-letni zawodnik po pięciosetowej batalii pokonał bardziej doświadczonego oponenta 3:6, 3:6, 6:4, 6:4, 6:3 i zdobył pierwsze w karierze wielkoszlemowe trofeum. Pierwszy taki wywiad Novaka Djokovicia. Opowiedział o traumatycznych wspomnieniach z dzieciństwa Andy Roddick zachwycony Daniiłem Miedwiediewem. Obsyłał Rosjanina komplementami Choć po finałowym pojedynku singlistów większość kibiców, dziennikarzy i ekspertów całą swoją uwagę poświęcili Jannikowi Sinnerowi, znalazły się jednak osoby, które doceniły starania Rosjanina. Jedną z takich osób jest Andy Roddick. Amerykanin w swoim autorskim podcaście podkreślił, jak ważną postacią z męskim tenisie jest Daniił Miedwiediew. Andy Roddick jest przekonany, że Miedwiediew to jeden z takich tenisistów, którzy w każdym meczu dają z siebie wszystko. Zdaniem triumfatora US Open 2003, takie podejście do rywalizacji należy cenić. "Zawsze oglądam uważnie finały z udziałem Daniiła i on nigdy nie odpuszcza. Zmusza rywali do walki o każdy punkt. W meczach o najważniejsze tytuły grał po dwa razy z Rafą i Novakiem, a ostatnio ze - świetnie dysponowanym - Sinnerem. Czasem układa się to właśnie w taki sposób. (...) W Szlemach rozgrywanych na kortach twardych nadal będzie jednym z faworytów i chciałbym, by wygrał któryś z takich turniejów. Pokonywał najlepszych na wielkich arenach i zasługuje na miejsce w Galerii Sław" - przyznał. Hubert Hurkacz i Jan Zieliński ramię w ramię. Wszystko jasne, Polacy odkryli karty