O godzinie 13:40 rozpoczęło się finałowe starcie turnieju WTA w Eastbourne. Madison Keys od początku postawiła Darii Kasatkinie bardzo trudne warunki. Z pierwszych dziesięciu piłek wygrała aż dziewięć, szybko wychodząc na prowadzenie 3:0 z pojedynczym przełamaniem. Rosjanka nieco się ocknęła, w końcu podtrzymała serwis do 15, a przy podaniu przeciwniczki doprowadziła do trzech równowag. O break pointach jednak nie było mowy, Amerykanka kontrolowała stan meczu (4:1). WTA Eastbourne. Madison Keys wygrała finał z Darią Kasatkiną Żadnych zwrotów akcji w otwierającym secie już nie było. Przy wyniku 5:2 Kasatkina serwowała, by pozostać w grze w tej odsłonie rywalizacji, ale podarowała 28-latce trzy setbole. Drugi z nich został zamieniony na prowadzenie w całym spotkaniu po zaledwie 31 minutach konfrontacji. Iga Świątek przekazała wieści ws. stanu zdrowia. Konferencja na Wimbledonie W drugiej partii Keys ponownie dość wcześnie przełamała Rosjankę. Przy 3:1 miała wielki komfort, ale musiała pozostawać czujna - 11. rakieta świata miała dwa break pointy na błyskawicznie odłamanie, lecz ich nie wykorzystała. Stan 4:1 kazał sądzić, że zakończenie finału jest już bardzo blisko, ale właśnie od wtedy spotkanie stało się bardzo zacięte. Kasatkina nie złożyła broni i po raz kolejny uzyskała break pointa. Tym razem była skuteczniejsza, a gdy do tego doszło podtrzymanie podania, na tablicy zrobiło się 4:4. Świątek "pozamiatała" konkurencję. Sabalenka może być mocno niezadowolona Końcówka także była wyrównana. Kibice byli świadkami stanu 5:5, a po chwili obie zawodniczki wzajemnie się przełamały. Rosjanka miała szansę na wygranie tej partii 7:5, ale nie dała rady tego zrobić i o losach drugiego seta zadecydował tie-break. O nim można byłoby zresztą napisać oddzielną historię, tak długo trwał i tyle miał zwrotów akcji. Keys prowadziła już 5:2, miała trzy piłki meczowe, ale wszystkie odrobiła Kasatkina. Następnie to Rosjanka miała kilka swoich szans na wygranie seta, ale również jej nie udało się zadać kończącego uderzenia. Wreszcie Keys przy swojej piątej szansie mądrze poprowadziła akcję i w odpowiednim momencie zaatakowała bekhendem nie do obrony, wygrywając ostatecznie 15:13.