Spotkanie pomiędzy Czeszką a Rumunką poprowadziła polska sędzia - Marta Mrozińska. Vondroušova w zeszłym roku zaskoczyła wszystkich, triumfując w wielkoszlemowym Wimbledonie, który odbywa się na londyńskiej trawie. Po drodze potrafiła pokonać takie zawodniczki jak: Amerykanka Jessica Pegula, Ukraina Jelina Switolina czy w finale Tunezyjka Ons Jabeur. Potem nie było już tak dobrze, ale mimo wszystko tenisistka naszych południowych sąsiadów doszła do ćwierćfinału US Open w Nowym Jorku i wystąpiła w finałach WTA w Cancun, gdzie jednak przegrała wszystkie mecze w fazie grupowej. W tym sezonie Czeszka rozkręca się powoli. Odpadła bowiem w pierwszej rundzie wielkoszlemowego Australian Open w Melbourne, w Dausze doszła do trzeciej rundy, a w Dubaju, gdzie była rozstawiona z numerem siódmym, do ćwierćfinału. WTA ogłasza ważną wiadomość w sprawie Igi Świątek. Nie mogło być inaczej Pierwszy set przebiegał pod dyktando 24-letniej Vondroušovej, która straciła w nim zaledwie dwa gemy i dwa razy przełamała podanie rywalki. Sama musiała bronić break pointów zarówno w drugim, jak i w szóstym gemie (w sumie czterech), ale ta sztuka jej się udała. W następnej partii długo wszystko układało się po myśli Czeszki. Ta odebrała serwis Cirstei już w pierwszym, a potem w trzecim gemie, a przy stanie 5:2 miała pierwsze dwie piłki meczowe. Tenis. Sorana Cirstea w półfinale w Dubaju W ósmym gemie mistrzyni Wimbledonu serwowała, aby wygrać spotkanie, miała kolejną piłkę meczową, jednak została przełamana. W dziewiątym gemie Rumunka obroniła kolejne dwie piłki meczowe i walka wciąż trwała. Następnie mieliśmy trzy kolejne gemy, w którym serwujące traciły podanie, w tym dwa razy Vondroušova, tak więc o rozstrzygnięciu w secie decydował tie-break. W nim zdecydowanie lepsze wrażenie sprawiała Cirstea, wygrywając go 7-1. Ostapenko nie odpuszcza Świątek. Była mistrzyni Rolanda Garrosa podjęła decyzję Decydująca partia zaczęła się od straty serwisu przez Czeszkę. Potem ta sama sytuacja powtórzyła się w siódmym gemie. W ósmym gemie najpierw Rumunka obroniła dwa break pointy, a pojedynek zakończyła za pierwszą piłką meczową. Półfinał w Dubaju to najlepszy wynik 33-letniej Cirstei w tym sezonie, a tam jej rywalką będzie Paolini, który skorzystała na wycofaniu się Rybakiny. "To chyba był mój największy powrót w karierze" - przyznała po spotkaniu Rumunka w rozmowie na korcie. Po południu pojawi się na nim liderka rankingu WTA Świątek, która zagra w Chinką Qinwen Zheng (6.) o półfinał w Dubaju.