Kamil Majchrzakmoże żałować, że jesienią zeszłego roku zmienił środki suplementacyjne, czyli coś, z czego korzysta każdy zawodowy sportowiec. 26-latek był wtedy w znakomitej dyspozycji, jesienią wygrał challengera w Korei Południowej, w innym był w półfinale. A wcześniej dotarł do ćwierćfinału turnieju ATP 250 w Sofii. Przebił się na 77. miejsce w rankingu - miał wszelkie podstawy, by wkrótce awansować jeszcze wyżej. I właśnie wtedy dostał cios - okazało się, że w środkach, które zaczął stosować, są niedozwolone składniki. Polak został zawieszony, nie mógł grać, groziła mu czteroletnia dyskwalifikacja. Próbował udowodnić, że nie miał świadomości o składzie suplementów - zostało to zatajone na opakowaniach. I jego argumentację przyjęto - formalnie więc od 29 grudnia znów mógł rywalizować na korcie. Zwycięstwo w starym roku, zwycięstwo w nowym roku. Tak Kamil Majchrzak wrócił do zawodowego tenisa Nie zmienia to jednak faktu, że blisko 28-letni dziś zawodnik stracił wszystkie punkty, które miał w rankingu - w najnowszym, dzisiaj opublikowanym, nie ma go w ogóle. Jest jednak duża szansa, że pojawi się w nim już 15 stycznia, gdy doliczone zostaną punkty wywalczone za turniej ITF M15 w Monastyrze, do którego próbuje teraz trafić tenisista z Piotrkowa Trybunalskiego. Musi bowiem przebijać się przez kwalifikacje - a to i tak wyłącznie dzięki "dzikiej karcie" przyznanej przez organizatorów. Patrząc jednak na dyspozycję Polaka, można być w miarę spokojnym o jego kolejne wyniki. W niedzielę Majchrzak zaczął rywalizację od starcia z rozstawionym z czwórką Duńczykiem Philipem Hjorthem - pokonał go 6:4, 6:4. Dziś, już w 2024 roku, jego pierwszym rywalem był reprezentant gospodarzy Ibrahim Snoussi - 16-letni Tunezyjczyk, który w niedzielę awansował do drugiej rundy... bez straty gema. Pokonał swojego rodaka Mohameda Sanada Bouhlela, wygrał dziewięć kolejnych gemów, później rywal poddał mecz. Tunezyjczyk wyjechał z kortu rowerem. Kamil Majchrzak nie miał dla juniora litości Dziś jednak to Snoussi poczuł, jak to jest, gdy przegrywa się w podobny sposób. Podobny, bo mecz został rozegrany w całości - żaden z graczy nie skreczował. Nastolatek z Tunezji nie był jednak w stanie ugrać ani jednego gema, przegrał gładko 0:6, 0:6. Jak donosił dziennikarz TVP Sport Michał Pochopień, mecz rozpoczął się z godzinnym opóźnieniem, bo po niskich temperaturach w nocy kort był jeszcze wilgotny. Nie przeszkodziło to jednak Majchrzakowi wygrać "rowerem" pierwszy raz od września 2022 roku - wtedy pokonał w ten sposób Nathana Anthony'ego Barkiego w meczu Polska - Indonezja w Pucharze Davisa w Inowrocławiu. Dla Snoussiego była zaś to druga porażka w zawodowym tenisie do zera, poprzedniej dostał nieco ponad dwa lata temu, gdy pierwszy raz próbował mierzyć się z dorosłymi rywalami. Majchrzak awansował więc do trzeciej rundy kwalifikacji - jeszcze w poniedziałek czekał go bój o miejsce w turnieju głównym z 17-letnim Grekiem Dimitrisem Sakellaridisem. Rywal w tych kalifikacjach rozstawiony był z numerem piętnastym, ale to nie miało większego znaczenia. Na korcie obu tenisistów dzieliła przepaść - Polak wygrał 6:2, 6:0. Swojego przeciwnika w turnieju głównym pozna dziś wieczorem. Turniej ITF M15 w Monastyrze (korty twarde). 2. runda kwalifikacji Kamil Majchrzak (Polska, WC) - Ibrahim Snoussi (Tunezja, WC) 6:0, 6:0. Turniej ITF M15 w Monastyrze (korty twarde). 3. runda kwalifikacji Kamil Majchrzak (Polska, WC) - Dimitris Sakkelaridis (Grecja, 15) 6:2, 6:0.