Z Peng nie ma kontaktu od 2 listopada, kiedy w mediach społecznościowych stwierdziła, że Zhang Gaoli napastował ją seksualnie. Brak kontaktu z zawodniczką po tym wpisie spowodował, że zaczęto obawiać się o jej bezpieczeństwo. Tymczasem w środę wieczorem chińskie media opublikowały mejl, który Peng miała napisać do WTA."Jeśli chodzi o ostatnie wiadomości opublikowane na stronie WTA, ich treść nie została przez mnie zweryfikowana i to odbyło się bez mojej zgody. Informacje w nich zawarte, łącznie z zarzutem napaści na tle seksualnym, nie są prawdziwe. Nie zaginęłam ani nie jestem w niebezpieczeństwie, odpoczywam w domu i wszystko jest w porządku" - czytamy w tym liście elektronicznym. Tenis. Szef WTA ma wątpliwości Jednakże Steve Simon, szef WTA, ma spore wątpliwości odnośnie autorstwa tego mejla."Oświadczenie wydane przez chińskie media tylko zwiększyły moje obawy, co do jej bezpieczeństwa i miejsca pobytu. Trudno mi uwierzyć, że Shuai Peng rzeczywiście napisała ten mejl. Shuai Peng wykazała się niezwykłą odwagą, opisując zarzut napaści seksualnej ze strony byłego najwyższego urzędnika chińskiego rządu" - stwierdził Simon."WTA i reszta świata potrzebują niezbitego i zweryfikowanego dowodu na to, że jest bezpieczna. Wielokrotnie próbowałem się z nią skontaktować za pomocą różnych form komunikacji, ale bezskutecznie. Shuai Peng musi mieć możliwość, aby mówić swobodnie, bez przymusu i zastraszania. Jej zarzut napaści na tle seksualnym musi zostać zbadany z pełną przejrzystością i bez cenzury" - dodał. Zasady plebiscytu As Sportu 2021 możesz przeczytać w tym miejscu.By przejść do głosowania - kliknij w tym miejscu! Peng ma na koncie m.in. triumf w Wimbledonie (2013) i French Open (2014). Oba te sukcesy odniosła, grając w deblu. W sezonie 2014 przez kilka tygodni była liderką rankingu WTA w grze podwójnej. Wśród singlistek najwyżej była na 14. pozycji (latem 2011 roku). Pawo