Nie może ustabilizować od wielu tygodni formy Jelena Ostapenko. Łotyszka ma za sobą serię niezbyt udanych turniejów, z których odpadała zdecydowanie przedwcześnie jak na swoje możliwości i pozycję w rankingu WTA. Z Rolandem Garrosem pożegnała się już po drugiej rundzie, przegrywając z Clarą Tauson. Jeszcze gorzej było w Birmingham, gdzie poległa w pierwszym spotkaniu 3:6, 3:6 z zajmującą dopiero 41. miejsce w rankingu Elisabettą Cocciaretto. Trawiaste korty "zmorą" Jeleny Ostapenko. Łotyszka w poszukiwaniu formy przed Wimbledonem Przestawienie się z kortów ziemnych na trawiaste dla Łotyszki przebiega mocno burzliwie. Niedługo przed Wimbledonem Ostapenko wzięła udział w Eastbourne WTA, gdzie rozpoczęła zmagania od zwycięstwa 7:6(3), 6:1 nad Greetą Minnen. Pech chciał, że w 1/8 finału 27-latka trafiła na świetnie radzącą sobie na kortach trawiastych Katie Boulter. Ostapenko już w 3. gemie została przełamana przez rywalkę, a po chwili stan rywalizacji wynosił już 4:1 dla Brytyjki. Łotyszka podjęła jeszcze próbę walki, doprowadziła do stanu 4:5 po morderczej i niezwykle wyrównanej walce, ale ostatecznie poległa 4:6. Z tego seta najlepiej kibice zapamiętają prawdopodobnie kuriozalną wpadkę doświadczonej tenisistki. Iga Świątek ma "nowe towarzystwo". 15-latka wychodzi z cienia. Przyszła gwiazda? Co za błąd Ostapenko. Komentatorzy nie mogli w to uwierzyć Przy stanie 5:3 dla Boulter Ostapenko podawała. Pierwszy serwis był nieudany, ale to, co zrobiła przy drugiej próbie, wprawiło komentatorów i kibiców w osłupienie. Tenisistka posłała serwis w zupełnie inną stronę, zaskakując rywalkę, samą siebie, a także obserwujących to spotkanie fanów. "Prawdopodobnie najgorszy podwójny błąd serwisowy wszech czasów" - podsumował akcję użytkownik platformy "x.com", który opublikował nagranie z kuriozalnej wpadki Jeleny Ostapenko. Fatalna wpadka nie miała w tej sytuacji poważniejszych skutków, bo tamten gem padł łupem Ostapenko. W drugim secie obie tenisistki popełniały mnóstwo błędów i łącznie przegrały aż pięć gemów przy własnym serwisie. Ponownie górą okazała się Katie Boulter, która przypieczętowała zwycięstwo 6:4, 7:5 i awansowała do ćwierćfinału rozgrywek. Pięciokrotna triumfatorka Wielkich Szlemów wróciła. Pokonana w 58 minut, przez Polkę Kolejna nieoczekiwana porażka na trawie to zdecydowanie zła wiadomość dla zespołu Ostapenko przed Wimbledonem. Podobnie jak Idze Świątek, tak Łotyszce nie leży gra na trawiastych kortach. Ubiegłoroczną przygodę z Wimbledonem zakończyła już na etapie drugiej rundy, w której przegrała z Soraną Cirsteą.