Żaden z polskich tenisistów nie jest jednak podejrzanym w tej głośnej w Europie sprawie. Śledztwo dotyczy głównie zawodników z Belgii, Francji, Niemiec, Bułgarii, Słowacji i Stanów Zjednoczonych. W rankingu ATP zajmowali miejsca poniżej 200. Niektórzy z nich zostali już dożywotnio zdyskwalifikowani przez Międzynarodową Agencję ds. Uczciwości Tenisa (ITIA). Sprawa dotyczy turniejów drugiej (challengery) i trzeciej kategorii (ITF). 40 tysięcy łapówek dla jednego tenisisty Mecze były ustawiane na żądanie "Maestro" zarówno w grze pojedynczej jak i podwójnej. Sargsjan miał na tyle szeroką grupę skorumpowanych zawodników, że niektóre spotkania były rozgrywane bezpośrednio między nimi. Łatwiej bylo mu wtedy zarządzać wynikiem. Sytuacje na kortach często kontrolowali należący do jego szajki żołnierze zwani w przestępczym slangu "mułami". Stawki były zróżnicowane. Ormianin informował o nich zawodników telefonicznie lub w komunikatorze Telegram szyfrowanymi wiadomościami - na przykład 1.0 oznaczało tysiąc euro, 2.0 - 2 000 euro. Tenisiści zarabiali około 400 euro za przegrany gem w singlu (najczęściej ten przy własnym serwisie), przeciętnie tysiąc euro za przegrany mecz, 2000 euro za przegrany mecz w dwóch setach w deblu. Francuski tenisista Mick Lescure (najwyżej w karierze na pozycji 487. w ATP), który jest świadkiem w toczącym się procesie, "zarobił" w dwa lata około 40 tysięcy euro. Pieniądze otrzymał z dziewięciu różnych kont. Francuski tenisista odpuścił około 30 meczów Lescure udzielił kilka lat temu wywiadu na temat tego jak działał ten system. W 2015 roku został zaczepiony przez "Maestro", w jednej z miejscowości, gdzie był rozgrywany turniej ITF. - Nie zaakceptowałem od razu tej propozycji - mówił w "L’Equipe". Pierwszy raz francuski tenisista odpuścił mecz na turnieju w Bangkoku, grając w deblu w parze z innym Francuzem. Za przegranie meczu w pierwszej rundzie zarobił 600 euro. "Maestro" coraz częściej kontaktował się z nim. Nigdy nie zmuszał go do korupcji przemocą, jedynie pieniędzmi. Lescure rozegrał ok. 20-30 nieuczciwych meczów w singlu i deblu na turniejach w: Tajlandii, Dominikanie, Grecji, Bahrajnie i w Hiszpanii. Od Sargsjana przyjął za to 40 tys. euro. Starał się jednak grać uczciwie we Francji, "by być fair wobec najbliższych". 8,2 miliony euro obrotu za ustawione mecze Francuskie i belgijskie media informują na podstawie toczącego się śledztwa, że Sargasjan przez lata był nieuchwytny. Sprawnie zacierał ślady swojej przestępczej działalności. Został aresztowany w czerwcu 2018 roku po co najmniej czterech latach przestępczej działalności. Z tenisistami spotykał się w różnych miejscach, czasami przekazywał im pieniądze bezpośrednio, a nie przez tajne konta. Tylko między marcem a kwietniem 2017 roku użył 18 różnych numerów telefonów i 8 aparatów. Stale wymieniał karty SIM i radził, żeby tak postępowali "jego" zawodnicy. Od czerwca 2016 roku do marca 2018 przez konto najbliższego współpracownika Sargsjana, odpowiedzialnego za finanse Andranika M, przeszło 8,2 miliony euro. Taka kwota nie może dziwić. Podczas jednego z turniejów ITF tylko w 43 minuty w czasie meczu dwóch Egipcjan zostało zawartych 94 zakładów. Obstawiający zarobili netto - 9 500 euro. Jeden z uczestników tego spotkania Youssef Hossam został zdemaskowany. Został dożywotnio zdyskwalifikowany przez ITIA. Nie tylko tenis, ale i koszykówka, siatkówka i siatkówka plażowa W belgijskim procesie stroną oskarżającą jest m.in. Francuska Federacja Tenisowa oraz Międzynarodowa Agencja ds. Uczciwości w Tenisie. - To jest ogromna afera, w której znaleźliśmy bardzo dużo dowodów. To coś wyjątkowego - powiedział reprezentujący ITIA, Stjin De Meulenaer. Ale sprawa nie dotyczy tylko tenisa. "Maestro" zarabiał również na ustawionych meczach w koszykówce, siatkówce, siatkówce plażowej. Proces trwa. Olgierd Kwiatkowski