Rywalizacja w grze mieszanej miała przynieść wyjątkowe emocje z perspektywy polskich kibiców podczas tegorocznych igrzysk. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna. Hubert Hurkacz musiał wycofać się z olimpijskich zmagań ze względu na kontuzję odniesioną podczas meczu drugiej rundy Wimbledonu. Nie było też możliwości, by zastąpił go Jan Zieliński. Przepisy niosły ze sobą bezlitosny werdykt - nasz utytułowany deblista potrzebował występu w deblu, by móc zagrać w mikście. Z racji nieobecności wrocławianina nie było takiej możliwości i ostatecznie Polska nie wystawała swojego zespołu w grze mieszanej. Ta kategoria przyniosła sporo niespodzianek podczas paryskiej rywalizacji. Z walki o medale szybko odpadła m.in. amerykańska para - Coco Gauff/Taylor Fritz. O brązowy medal walczyły w piątek duety z Kanady i Holandii. Ostatecznie lepsi okazali się Gabriela Dabrowski i Felix Auger-Aliassime. W batalii o trzecie miejsce wygrali 6:3, 7:6(2) z parą Demi Schuurs/Wesley Koolhof. Na zakończenie dnia, po drugim półfinale męskiego singla, doczekaliśmy się pierwszego finału tych igrzysk w tenisie. Do decydującej potyczki o tytuł awansowali Katerina Siniakova i Tomas Machac oraz Xinyu Wang i Zhizhen Zhang. W chińskim duecie miała początkowo występować Qinwen Zheng, a więc finalistka zmagań w grze pojedynczej. Kilka godzin przed premierowym meczem zdecydowała się jednak na wycofanie z rywalizacji i została zastąpiona właśnie przez Xinyu Wang. Efekt okazał się znakomity dla wszystkich. Niewykorzystana szansa Xinyu Wang i Zhizhena Zhanga. Czesi triumfują w olimpijskim mikście W pierwszym secie finału czeski duet potwierdzał rolę faworyta spotkania. Siniakova i Machac prezentowali się o wiele lepiej od swoich przeciwników. Od stanu 1:2 nastąpiła kapitalna seria z ich perspektywy. Wygrali w sumie pięć gemów z rzędu i zamknęli premierową partię rezultatem 6:2. Drugi set przyniósł już nam zdecydowanie więcej walki. Wang i Zhang odrodzili się, zaczęli grać zdecydowanie lepiej. Utrzymywali własne podanie i niespodziewanie, w dwunastym gemie doczekali się setbola. Efektownym returnem Zhizhen dał wygraną 7:5 i przedłużył emocje do super tie-breaka. Ten rozpoczął się po myśli triumfatorów drugiej odsłony spotkania, od prowadzenia 3-0. Później Czesi zdołali jednak wyrównać i zaczęła się gra nerwów. W pewnym momencie Wang i Zhang mieli już 8-6, byli zaledwie dwa punkty od złota. Nie wykorzystali wypracowanej przewagi. Przy stanie 8-8 Zhizhen popełnił kosztowny podwójny błąd serwisowy, a po chwili spotkanie dobiegło końca. Siniakova i Machac wygrali 6:2, 5:7, 10-8 i to oni mogą cieszyć się z tytułu mistrzów olimpijskich. Dla Kateriny to drugie złoto igrzysk. Pierwsze wywalczyła w deblu przed trzema laty w duecie z Barborą Krejcikovą. W mikście się nie udało, ale w sobotę Chińczycy dostaną drugą szansę na złoty medal, tym razem za sprawą Qinwen Zheng. Rywalką zawodniczki z Azji w finale gry pojedynczej kobiet będzie Donna Vekić. To spotkanie odbędzie się nie przed godz. 15:30. Wcześniej zostaną rozegrane dwa spotkania męskiego debla. Najważniejsze informacje dotyczące olimpijskich zmagań można śledzić za pośrednictwem specjalnej zakładki na stronie Interii. Znajdą tam Państwo również informacje na temat innych dyscyplin związanych z imprezą czterolecia, która całościowo potrwa do 11 sierpnia.