Ciaś prawo startu w szczecińskim turnieju wywalczył sobie podczas mistrzostw Polski. Tradycją jest bowiem, że mistrz kraju, oprócz złotego medalu, zdobywa dziką kartę do Szczecina. Na korcie centralnym 25-latek pokonał urodzonego w Bytomiu reprezentanta Niemiec Petera Torebko po zaciętym, trzysetowym meczu. Spotkanie trwało prawie 2,5 godziny. - Cały czas próbowałem realizować swój plan, czyli konsekwentnie grać na jego bekhend, który był słabszy. Torebko grał nieprzyjemnie, a przez deszcz i wilgotność piłki puchły, siadały, a kort był coraz bardziej miękki. Radziłem sobie z tym średnio, bo nie odgrywałem slajsów tak, jak chciałem. Próbowałem to zmienić, schodząc nisko na nogach. Byłem na tyle skoncentrowany, że nie miało dla mnie znaczenia, jaka była pogoda, co się działo z piłkami. Akceptowałem kort, warunki i to wszystko, co się działo. Według mnie to bardzo ważne, bo nie mamy na to wpływu. Podstawą jest tu i teraz - podkreślił polski tenisista. 25-letni Polak w drugiej rundzie zmierzy się z byłym mistrzem Pekao Szczecin Open z roku 2016, Włochem Alessandro Giannessim. Polski tenisista po raz drugi zagra w drugiej rundzie w Szczecinie. Poprzednio dokonał tej sztuki w 2015 r. - To dla mnie ogromna radość, że wygrałem to spotkanie. Pojawia się coraz wyraźniejsze światełko, że może ktoś jednak zauważy mnie, dzięki czemu będę miał fundusze na to, żeby grać dalej - dodał Ciaś. Z powodu przelotnych opadów deszczu wiele meczy w poniedziałek się nie odbyło. Ciaś był jedynym Polakiem, który zdołał wystąpić w turnieju głównym. Wynik meczu 1. rundy: Paweł Ciaś (Polska) - Peter Torebko (Niemcy) 7:5, 3:6, 6:4