Spotkanie trwało 4 godziny i 22 minuty. Co warte odnotowania, to trzecie z rzędu starcie Alcaraza w turnieju, które rozstrzyga się w pięciu setach. W ćwierćfinale przez ponad pięć godzin walczył on z Jannikiem Sinnerem, a w 1/8 finału potrzebował 3 godzin i 56 minut, by odprawić Marina Cilica. Carlos Alcaraz w finale US Open Notowany w rankingu ATP na 26. pozycji Tiafoe zawiesił poprzeczkę bardzo wysoko. Już pierwszy set, trwający 65 minut i zakończony zwycięstwem Amerykanina po tie-breaku (8-6) pokazał, że dla rewelacyjnego Alcaraza nie będzie to łatwe spotkanie. Młody mistrz odpowiedział jednak w najlepszy z możliwych sposobów: wygrał dwie kolejne partie w bardzo imponującym stylu (oddając w nich łącznie ledwie cztery gemy) i odwrócił losy meczu. Mógł go "zamknąć" już w secie czwartym, lecz reprezentant gospodarzy ponownie "pobił" go w tie-breaku, tym razem zwyciężając 7-5. Hiszpan kropkę nad "i" postawił w piątej odsłonie meczu, którą wygrał 6:3. Po ostatniej piłce spotkania łapał się za głowę. Nie ma się czemu dziwić - sukces ten ma podwójny wymiar. 19-latek nie tylko pierwszy raz w karierze zagra w finale wielkoszlemowej imprezy, ale dodatkowo, jeżeli w niedzielę zwycięży, zostanie liderem rankingu ATP. Jego przeciwnikiem w wielkim finale będzie Casper Ruud, który odprawił Karena Chaczanowa. Relacja "na żywo" z hiszpańsko-norweskiego starcia w Interii. Początek w niedzielę o 22:00. Carlos Alcaraz - Frances Tiafoe 6:7 (6-8), 6:3, 6:1, 6:7 (5-7), 6:3