Pisaliśmy niedawno o tym, że śledztwo włoskiej policji skierowane przeciwko lekarzom z Vincenzy ostatecznie sprawiło, że ze sprawą wystawiania fałszywych certyfikatów szczepień przeciwko koronawirusowi została też w mediach powiązana włoska tenisistka Camila Giorgi. Zobacz: Tenisistka złamała prawo? To ją może wykluczyć ze sportu! Gdyby potwierdziły się podejrzenia, że znana tenisistka nielegalnie uzyskała certyfikat o przejściu szczepień, mogłoby to rzutować na całą karierę Giorgi. Australian Open. Camila Giorgi odnosi się do afery: "Jestem spokojna" Na razie jednak Giorgi stara się odcinać od całej sprawy. Rywalizuje w Australian Open, gdzie na starcie w dwóch setach rozprawiła się z Rosjanką Anastazją Pawliuczenkową, oddając rywalce ledwie jednego gema. 31-letnia Włoszka odniosła się też do sprawy afery z certyfikatami. Dziennikarz Jose Morgado relacjonował jej wypowiedzi w tej sprawie. - W problemy jest zamieszana tamta lekarka, nie ja. Ona miała już kłopoty z prawem wiele razy. Ja szczepiłam się w różnych miejscach. Jestem bardzo spokojna, w przeciwnym wypadku nie przyleciałabym tu i nie rywalizowała na kortach - podkreśliła Giorgi. Czytaj także: "Trudni przeciwnicy" Lewandowskiego. Snajper Barcelony podjął wyzwanie