Panowie spotkali się w drugim finale z rzędu, przed tygodniem lepszy w Buenos Aires okazał się Alcaraz. I tym razem przed połowę meczu wydawało się, że to Hiszpan znowu odniesie zwycięstwo. W pierwszym secie o triumfie 19-latka z El Palmar zadecydowało jedno przełamanie. Stało się tak w 12. gemie, dzięki czemu wygrał tę partię 7:5. Na początku drugiej Alcaraz odskoczył na 3:0, a rywal miał pretensje do nawierzchni kortu po tym, jak w pewnym momencie upadł. Potem jednak 27-latek urodzony w Johannesburgu zanotował serię czterech kolejnych wygranych gemów, wychodząc na prowadzenie w secie. Wtedy nastąpiła przerwa, ponieważ Hiszpan poprosił o pomoc fizjoterapeuty. To mu pomogło, bo natychmiast odrobił stratę przełamania, ale w dziewiątym gemie znowu przegrał podanie, by po chwili przegrać partię 4:6. Tenis. Cameron Norrie pokonał Carlosa Alcaraza w finale w Rio de Janeiro W decydującym secie również nie brakowało przełamań. Najpierw 2:0 prowadził Alcaraz, który najprawdopodobniej miał problemy z nogą. W sumie w pierwszych sześciu gemach było ich aż cztery. Decydujące okazało się w 11. gemie. Po nim Brytyjczyk wyszedł na prowadzenie 6:5, a w kolejnym przypieczętował triumf asem serwisowym. "To zwycięstwo ma dla mnie szczególne znaczenie, tym bardziej po przegranych finałach w tym roku" - powiedział Norrie, który wygrał pierwszy turniej w 2023, drugi na kortach ziemnych w karierze, a piąty w ogóle. "Musiałem walczyć z wieloma demonami w ciągu kilku ostatnich tygodni, ale byłem dzisiaj w stanie zagrać dobrze w najważniejszych momentach i to okazało się kluczem do sukcesu" - dodał.