Pięć zwycięstw w Burundi, choć jedno walkowerem, teraz dwa sukcesy w Tunezji - to bilans ostatnich ośmiu dni w wykonaniu Weroniki Falkowskiej. Wygrany jeden turniej ITF W35 w Bużumburze, szansa na zaistnienie w kolejnym, na tunezyjskim półwyspie Al-Watan al-Kibli, bo drabinka dla Polki też wygląda bardzo obiecująco. Co ważniejsze jednak - wyjście z bardzo trudnej sytuacji, z niezwykle mocnym akcentem ofensywnym na końcu. Była mistrzyni Europy rywalką Weroniki Falkowskiej. Rosjanka zaczęła w imponującym stylu Trudno było nazwać Falkowską faworytką w starciu z Ksenią Zajcewą, choć wczorajsze zwycięstwo w Hammamet nad rozstawioną z szóstką Australijką Kaylah McPhee, musiało zrobić wrażenie. Polka oddała znacznie wyżej notowanej rywalce ledwie cztery gemy, potwierdziła, że forma z Bużumbury nigdzie się nie ulotniła. Rosjanka jest dziś tylko nieco wyżej notowana od Falkowskiej, ale kiedyś była uważana za olbrzymi talent. Mistrzostwo Europy do lat 16, wywalczone niespełna pięć lat temu, a także tytuł najlepszej zawodniczki na kontynencie w tej kategorii wiekowej w 2019 roku - tylko potwierdzały jej możliwości. Tyle że wkrótce skończy 20 lat i nie może zrobić kroku, który wykonało wiele tenisistek nie mających aż takiej przeszłości. Dziś w Hammamet Zajcewa doskonale układała sobie mecz z Falkowską. W pierwszym secie przełamała Polkę w trzecim, a później w siódmym gemie, łatwo wygrała 6:2. Polka miała duże problemy przy drugim serwisie, rywalka doskonale to wykorzystywała. W drugiej partii w tym względzie było niewiele lepiej, ale też i Rosjanka trochę już spuściła z tonu. To nawet Falkowska miała początkowo przewagę przełamania, szybko ją jednak straciła. A później sprawy zaczęły się komplikować. Polka przegrała swojego gema serwisowego przy stanie 4:5, Zajcewa podawała więc na ćwierćfinał. Była równowaga, gdy to jednak Falkowska zdobyła dwa kolejne punkty. Tyle że sytuacja się powtórzyła, znów Polka nie była w stanie wygrać swojego gema. I z opresji wyszła w kapitalny sposób, wygrała gema na 6:6 do zera, doprowadziła do tie-breaka. A w nim, choć nie było łatwo, postawiła jednak kropkę nad i. Finalistka z Hammamet kontra triumfatorka z Bużumbury. Walka o półfinał zapowiada się kapitalnie Można się było w tej sytuacji spodziewać kolejnej dramatycznej partii, przecież Zajcewa nie mogła tak łatwo odpuścić tego meczu. Tymczasem nie miała nic do powiedzenia. Falkowska wskoczyła na najwyższe obroty. W pięciu kolejnych gemach pozwoliła Rosjance zdobyć po jednym punkcie, w ostatnim - żadnego. Pięć punktów w całej decydującej partii, z 29 łącznie. Coś niesamowitego! Polka awansowała więc do ćwierćfinału, to daje osiem punktów do rankingu WTA. O półfinał zagra z Włoszką Sofią Rocchetti, też znajdującą się w piątej setce rankingu. Jeśli jednak Falkowska wygra, za półtora tygodnia wróci do grona czterystu najlepszych tenisistek świata. Turniej ITF W35 w Hammamet (korty ziemne). Druga runda Weronika Falkowska (Polska) - Ksenia Zajcewa (-) 2:6, 7:6 (4), 6:0.