Z tym duetem para polsko-nowozelandzka już dwukrotnie zmierzyła się w tym roku - w styczniu w Adelajdzie na twardym korcie górą były Azjatki, a w kwietniu na "mączce" w Madrycie wygrały Rosolska i Routliffe. W sobotę pierwszego seta Japonki zaczęły od przełamania, ale potem do głosu doszły Polka i Nowozelandka. To one dwa razy odebrały serwis rywalkom i prowadziły 4:1. Hozumi i Ninomiya odrobiły straty w siódmym gemie. Japonki w dziewiątym gemie znowu przełamały podanie i potem serwowały, aby wygrać seta. I to zrobiły, choć dopiero za trzecią piłką setową. W trzecim gemie drugiej partii Japonki odebrały serwis przeciwniczkom, ale Rosolska z Routliffe natychmiast odrobiły stratę. Tenis. Jeden tie-break na korzyść Polki, drugi nie Polka i Nowozelandka w 10. gemie miały szansę na przełamanie i wygranie seta, ale Hozumi i Ninomiya się obroniły. O wszystkim decydował tie-break. W nim lepsze okazały się Rosolska i Routliffe, które zwyciężyły 7-5. W trzecim secie, rozgrywanym jako supertie-break triumfowały Japonki 10-5. Był to 23. zawodowy finał, w którym zagrała 36-letnia warszawianka. Rosolska ma w dorobku dziewięć triumfów w imprezach WTA, każdy - co ciekawe - z inną partnerką. Poprzednie zwycięstwo odniosła w 2019 roku w Charlestonie. Polka 14-krotnie przegrała decydujący mecz, w tym w bieżącym sezonie w lutym w Sankt Petersburgu, także w parze z Routliffe. Wynik finału debla kobiet: Eri Hozumi/Makato Ninomiya (Japonia, 1.) - Alicja Rosolska/Erin Routliffe (Polska, Nowa Zelandia, 2.) 6:4, 6:7 (5-7), 10-5