Nikoloz Basilaszwili dobrze rozpoczął tegoroczne tenisowe zmagania. W Montpellier Open pokonał Constanta Lestienne 6:7(3), 7:5, 6:2. W następnej rundzie zatrzymał go jednak Greogire Barrere (6:3, 6:4). Gruzin zajmuje obecnie 84. miejsce w rankingu ATP i kontynuuje tenisową karierę, co niektórym... aż nie mieści się w głowie. Mężczyzna był bowiem oskarżony o stosowanie przemocy domowej. Był, bo został oczyszczony z zarzutów, o czym wiele osób do tej pory nie wie. O co chodzi? Wszystko zaczęło się w 2020 roku, kiedy to Basilaszwili został aresztowany pod zarzutem stosowania przemocy fizycznej wobec byłej już żony. Wyszedł za kaucją w wysokości 36 tysięcy dolarów. Wszczęto postępowanie. <a href="https://sport.interia.pl/tenis/news-znany-tenisista-oskarzony-o-przemoc-domowa-szokujace-zeznani,nId,6226300">Przed sądem zeznawała rzekoma ofiara tenisisty, Neka Dorokaszwili</a>. Zszokowała wyznaniami. Twierdziła, że kilka miesięcy po ślubie sytuacja uległa znacznemu pogorszeniu. Przekonywała, że Nikoloz znęcał się nad nią psychicznie i fizycznie. "Wlewał mi zimną wodę do ucha, ciągnął za włosy, wysypywał na głowę jedzenie" - żaliła się. <a href="https://sport.interia.pl/tenis/news-nie-tylko-hubert-hurkacz-sensacyjne-rozstrzygniecia-w-rotter,nId,6601361">Nie tylko Hubert Hurkacz. Sensacyjne rozstrzygnięcia w Rotterdamie</a> Nikoloz Basilaszwili wolny od szokujących zarzutów. Obrona byłej żony zbulwersowana werdyktem sądu Neka zeznawała przed sądem, jakoby mąż nie oszczędzał jej nawet wtedy, gdy zaszła w ciążę. Twierdziła, że wyzywał ją od najgorszych, źle wyrażał się również o członkach jej rodziny. Wcześniej miał zabronić jej pracować i przejąć kontrolę nad jej finansami oraz kontami w mediach społecznościowych. Gruzin absolutnie nie przyznawał się do formułowanych przez nią i prokuraturę zarzutów. Te wciąż krążą po sieci i stawiają go w bardzo niekorzystnym świetle. Tymczasem mężczyzna został uniewinniony przez sąd w Tbilisi. Z zadowoleniem przyjął werdykt, stwierdzając, że została podjęta "sprawiedliwa decyzja". Po raz pierwszy od rozpoczęcia procesu wypowiedział się publicznie. "Wszystkie te fałszywe oskarżenia były dla mnie bardzo trudne do zniesienia i bardzo się cieszę, że to już koniec. Teraz priorytetem jest dla mnie odbudowanie relacji z dzieckiem" - powiedział wówczas. Prawniczka Neki Dorokaszwili nie kryła oburzenia sądowym wyrokiem. "Sędzia - wrażliwość na poziomie zero. Odpowiedzialność - zero. Wiedza - zero. Obiektywizm - zero. Stronniczy system ujawnił się dzisiaj po raz kolejny i rzucił kolejną kobietę na szafot" - mówiła Ana Abashidze. Dorokaszwili i Basilaszwili pobrali się w 2014 roku. Rok później na świat przyszedł ich syn. Oficjalnie rozwiedli się w 2018 roku. <a href="https://sport.interia.pl/iga-swiatek/news-powazny-problem-w-wta-iga-swiatek-nie-ma-zamiaru-milczec-szk,nId,6601818">Poważny problem w WTA. Iga Świątek nie ma zamiaru milczeć. "Szkoda mi najbardziej poszkodowanych"</a>